środa, 3 września 2014

Społeczność romska jako podmiot procesu integracji europejskiej

Kiedy większość z nas cieszyła się wakacjami, niektórzy w pocie czoła pracowali. Byli wśród nich drukarze, którzy zadbali, by nie zabrakło nam lektury na długie jesienne i zimowe wieczory. Dzięki ich mrówczej pracy możemy cieszyć się m.in., wydanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, tomem: Kierunki integracji małopolskich Romów, zredagowanym przez Małgorzatę Leśniak i Stanisława Sorysa.

Miło mi, że zostałem zaproszony do grona osób współtworzących tę książkę. Zamieściłem w niej tekst pt: Społeczność romska jako podmiot procesu integracji europejskiej. Dowodzę w nim, że upodmiotowienie społeczności romskiej w przestrzeni debaty politycznej Unii Europejskiej jest najpierw efektem lęku przed możliwymi migracjami Romów z państw postkomunistycznych do państw starej Piętnastki, następnie zaś próbą reakcji na to zjawisko i w końcu wynikiem refleksji o nieskuteczności podejmowanych dotychczas działań. W tym sensie zmagania związane z podnoszeniem poziomu edukacji społeczności romskiej, próbami poprawy jej położenia na rynku pracy, zabiegami zmierzającymi do polepszenia stanu zdrowia tej populacji, czy w końcu radykalnego podniesienia poziomu warunków socjalnobytowych w jakich egzystuje – należy traktować jako wtórne do owego lęku, który pojawił się jeszcze w latach 90. XX wieku, a związany był z antycypowanymi problemami społecznymi. Ta negatywna motywacja leży również u podstaw nieskuteczności dotychczasowych działań instytucji wspólnotowych. Także obecna, choć jakościowo nowa, aktywność instytucji unijnych, skoncentrowana na problematyce operacjonalizacji i koordynacji strategii i polityk zmierzających w założeniu do poprawy położenia społeczności romskiej, wobec faktu pominięcia w niej refleksji o charakterze aksjologicznym, nie stwarza wystarczających perspektyw dla osiągnięcia założonych w nich, przynajmniej deklaratywnie, celów.