Jeśli pot twój pada na jedno miejsce, drąży dół,
który może zamienić się w twój grób
(przysłowie romskie).
Maj
wyjątkowo obfituje w okazje, które warte są kilku słów. Sporo się działo w
majach minionych, sporo się dzieje i w dobie obecnej. Gdyby tak potraktować
sprawę w całej jej rozciągłości, nic tylko usiąść przy komputerze i wklepywać
kolejne posty. Tymczasem maszyna ta przydaje się również do innych celów,
zwłaszcza że zapamiętuje sporo z tego, co już kiedyś – dzięki owej klawiaturze
– na niej zapisaliśmy. A że nie wszystko traci na aktualności, teksty onegdaj
stworzone przydają się w różnych sytuacjach. I tak właśnie oto, w związku z
zaproszeniem na zacną konferencję Instrumenty efektywnego rozwiązywania problemów społecznych początku XXI wieku, zorganizowaną przez Towarzystwo Polsko-Niemieckie w Krakowie oraz Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Krakowie,
przejrzałem ich całkiem sporo, by wynotować fragmenty, które mogłyby przydać mi
się podczas głoszenia referatu pod zadanym tytułem - Mniejszości etniczne na
rynku pracy: sytuacja Romów w Polsce. Okazało się, że wyszedł z
tych notatek całkiem spójny (choć w końcowej części nie do końca) tekst, który
poddaje uwadze PT Czytelników, zaznaczając zarazem, iż jest on jednym, wielkim
autoplagiatem. Większość z wynotowanych tekstów było już publikowana. Dwa są
w druku.
***
Polska
ustawa o mniejszościach narodowych ietnicznych oraz o języku regionalnym enumeratywnie wymienia objęte ochroną
jej przepisów mniejszości narodowe i etniczne. W pierwszym przypadku są to: Białorusini,
Czesi, Litwini, Niemcy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Ukraińcy i Żydzi. W drugim:
Karaimi, Łemkowie, Romowie oraz Tatarzy. Ponadto definiuje ona język kaszubski
jako język regionalny. Nie oznacza to oczywiście, że są to jedyne mniejszości
narodowe i etniczne, których przedstawiciele zamieszkują tereny obecnej
Rzeczypospolitej. Wyraźnym tego świadectwem są wyniki spisów powszechnych z
roku 2002 i 2011. W tym ostatnim narodowość polską zadeklarowało 97,09%
ankietowanych (wliczając osoby deklarujące również drugą narodowość). 871,5
tys. osób (2,26%) zadeklarowało dwie narodowości – polską i niepolską, w tym
788 tys. (2,05%) polską jako pierwszą, a 83 tys. (0,22%) polską jako drugą. 596
tys. osób (1,55%) zadeklarowało wyłącznie niepolską narodowość, z czego 46 tys.
osób (0,12%) zadeklarowało dwie niepolskie narodowości. Nie roztrząsając dalej
tych kwestii pozostańmy przy stwierdzeniu, iż spis ten wykazał, iż po pierwsze
Polska jest nadal państwem etnicznie homogenicznym, po drugie zaś z
przynależnością do romskiej mniejszości etnicznej identyfikuje się 17 049
obywateli Rzeczypospolitej. Według działaczy organizacji pozarządowych
zajmujących się problematyką romską (w tym organizacji romskich) rzeczywista
liczebność Romów w Polsce sięga 30 tys. osób.
Omawiając
aktywność gospodarczą mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce należy
zaznaczyć, iż wobec znacznego stopnia asymilacji tych grup oraz braku – poza nielicznymi wyjątkami – drastycznych różnic
kulturowym należałoby raczej skupić się na zróżnicowaniu regionalnym (specyfice
regionalnej) w tym względzie i analizować aktywność gospodarczą mieszkańców
regionów ze znacznym odsetkiem ludności o niepolskiej identyfikacji narodowej.
Czy jednak na pewno tego typu analiza dałaby nam odpowiedź na pytanie o specyficzne
cechy aktywności gospodarczej mniejszości narodowych i etnicznych? Nie sądzę. W
żadnym województwie bowiem ich udział w ogólnej liczbie mieszkańców nie
przekracza 15%. Już ten fakt powinien stawiać pod znakiem zapytania sensowność
takich rozważań. Osobną, wartą podjęcia kwestią, jest natomiast szczególna
sytuacja Romów, i to zarówno w kontekście ich udziału w rynku pracy, jak i
specyfiki oraz uwarunkowań prowadzenia przez przedstawicieli tej mniejszości
działalności gospodarczej.
Romowie
mieszkają na terenie całej Polski. Największe ich skupiska występują w województwach: małopolskim, dolnośląskim,
mazowieckim, śląskim, wielkopolskim i łódzkim. Należą oni do czterech
głównych grup: Polska Roma, Romowie Karpaccy (Romowie Górscy, Bergitka Roma),
Kełderasze i Lowarzy.
Większość
Romów prowadzących niegdyś wędrowny tryb życia mieszka dzisiaj w miastach. Jest to konsekwencja przymusowej polityki osiedleńczej prowadzonej
przez władze PRL. Romowie Karpaccy (prowadzący osiadły tryb życia od kilkuset
lat) zamieszkują przede wszystkim górskie tereny województwa małopolskiego. Ich
społeczności znajdują się także w miastach Górnego i Dolnego Śląska, a także w
krakowskiej dzielnicy Nowa Huta, gdzie w latach 50. XX wieku, zatrudniano Romów
w ramach polityki produktywizacyjnej.
Kowalstwo,
handel końmi, wróżba i muzykanctwo to podstawowe źródła zarobkowania, z którymi
kojarzymy Romów. Oczywiście zarabiali także na chleb na dziesiątki innych
sposobów, imając się różnych zawodów wykraczających poza utarty stereotyp.
Współcześnie z tradycyjnych zawodów przetrwały wróżki oraz cygańscy muzycy.
Zawody „metalowe” i handel końmi zanika.
W
góralskich, karpackich wioskach, romscy kowale właściwie zdominowali zawód.
Klientami ich kuźni byli rolnicy. Kowale wytwarzali oraz naprawiali narzędzia
rolnicze, podkuwali konie. Byli cenieni jako fachowcy, a ich usługi były
niedrogie. Uprzemysłowienie, wyparcie koni z gospodarki rolnej i fabryczna
produkcja narzędzi podcięły podstawy ekonomicznej opłacalności zawodu.
Pokrewną
– „metalową” profesją zajmowali się w Polsce Kełderasze, ale także
przedstawiciele innych grup, którzy przejęli od nich kotlarski fach. Pracowali oni przy wyrobie i bieleniu (emaliowaniu) miedzianych naczyń i
kotłów dla gospodarstw domowych, jak i dla przemysłu. Kełderasze w
dwudziestoleciu międzywojennym, dzięki swoim umiejętnościom, szybko się
wzbogacali. Jeszcze długo po II wojnie światowej, do lat 80. XX w., zapotrzebowanie
na emaliowanie cyną kotłów w cukierniach, browarach, zakładach przetwórstwa
było duże i pozwalało całkiem dobrze funkcjonować romskim spółdzielniom
kotlarskim.
Władze
PRL próbowały nakłonić Romów do pracy w zawodach, z którymi nigdy wcześniej nie
mieli do czynienia. Niepowodzeniem zakończyły się eksperymenty w romskich
PGR-ach. Niemający żadnych tradycji rolniczych Romowie, w większości
przypadków, bądź porzucali uprawę i hodowlę, bądź też doprowadzali je do
upadku. Wielu Romów Karpackich znalazło zatrudnienie na wielkich budowach
socjalizmu. Stąd dzisiaj skupiska Romów w Krakowie - Nowej Hucie, Zabrzu,
Bytomiu, Katowicach i innych ośrodkach metalurgicznych.
Po
przełomie 1989 r., w procesie restrukturyzacji przemysłu oraz likwidacji
państwowych przedsiębiorstw, niewykwalifikowani Romowie byli pierwszymi, którzy
tracili pracę.
Współcześnie
najpowszechniejszym zajęciem wśród Romów jest handel. Dzięki rodzinnym
powiązaniom z zagranicą, zarabiają na sprowadzaniu używanych samochodów, handlu
tekstyliami, wełną, dywanami oraz, starociami i antykami.
Niektórzy inwestują w sklepy, restauracje, nieruchomości, stacje benzynowe (w
zasadzie nie dotyczy to jedynie wiejskich skupisk Romów Karpackich).
Ich
podstawy ekonomiczne budowane były w warunkach reglamentacji i ograniczeń
obrotu handlowego. Duży zysk przynosił początkowo czarnorynkowy handel walutami
zagranicznymi i złotem. Zajmowali się nim niektórzy Romowie z grup Polska Roma,
Kełderaszy i Lowarów, którzy przyzwyczajeni do samowystarczalności –
„odnaleźli” się w nowej rzeczywistości ekonomicznej. Na tle całej populacji
Romów polskich ci najbardziej przedsiębiorczy nie są jednak grupą dominującą.
Wielu z nich żyje z dnia na dzień, bez stałego zatrudnienia, utrzymując się z
zajęć dorywczych, zazwyczaj pracując „na czarno”, żebrząc, często przy pomocy dzieci. Do tej grupy zalicza się duża część Romów
Karpackich. Wraz z uprzemysłowieniem epoki socjalizmu oraz przemianami
rynkowymi po 1989 r., stracili możliwość zarobkowania w zawodach tradycyjnie
uprawianych od dziesiątków lat. W obliczu upadku zapotrzebowania na cygańską
wytwórczość rzemieślniczą i na niewykwalifikowaną siłę roboczą (np. tłuczenie
kamieni na szosy), Bergitka Roma zdani są w swojej większości na pomoc
społeczną.
Jedną
z głównych przyczyn bezrobocia Romów jest słabe wykształcenie (często
analfabetyzm) oraz niedostateczna znajomość języka polskiego, brak
kwalifikacji, ale również niechęć pracodawców do ich zatrudniania. Nie bez
znaczenia jest również bierność samych Romów w poszukiwaniu pracy oraz czasami
niechęć do podejmowania przez nich pracy ciężkiej i mało płatnej. W środowisku
romskim częste jest przekonanie, że Rom pracuje kiedy musi. Wzmacnia je negatywnie nacechowane określenie - "gadźikani bući" (gadźiowska praca)
- jako synonim pracy powtarzalnej, nudnej, przede wszystkim niezyskownej. Na
drugim biegunie znajduje się praca romska
- zyskowna, oparta raczej na zręczności i jednorazowości wysiłku,
wykonana szybko i pomysłowo.
Stereotyp
Roma leniwego, nieodpowiedzialnego, źle pracującego jest niezwykle silny.
Ulegają mu również sami Romowie. Popadają w bierność (nie szukają pracy, nie
podnoszą kwalifikacji) oraz w uzależnienie od pomocy społecznej. Powoduje to
trudną sytuację patologicznego i dziedziczonego w rodzinie bezrobocia.
Wartym
podkreślenia jest fakt, iż sytuacja ekonomiczna Romów w Polsce nie wyróżnia w
specjalny sposób naszego kraju na tle europejskim. Romowie to niewątpliwie
najliczniejsza mniejszość etniczna w Europie. Mieszka tu bowiem, według różnych
szacunków, od 7 do 12 mln Romów, przy czym większość na terenie państw członkowskich
Unii Europejskiej. Jest to grupa w sposób zupełnie wyjątkowy
dotknięta ubóstwem i doświadczająca wykluczenia społecznego. Przyjmuje się
bowiem, że nawet od 60% Romów będących obywatelami państw członkowskich UE żyje
poniżej minimum socjalnego. Fakt ten długo pozostawał na marginesie
zainteresowania państw europejskich. Systemowe działania w tym zakresie podjęły
one dopiero na początku XXI w., co miało związek z procesem przyjmowania do
Unii Europejskiej postkomunistycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej. W
pierwszej kolejności to im właśnie narzucono konieczność podniesienia
standardów w tym obszarze. W dalszej zaś, z problemami tymi – także w
konsekwencji wzmożonej migracji Romów po przyjęciu do Unii takich państw jak
Węgry, Słowacja i Czechy, a zwłaszcza Bułgaria i Rumunia – zmierzyć musiały się
zarówno państwa „Starej Piętnastki”, jak i same instytucje unijne.
Po
początkowym okresie sporego chaosu, który w dużej mierze wynikał z przyjęcia
założenia, że skierowanie znacznych środków finansowych na realizację polityk
publicznych, które mogłyby wpłynąć na poprawę położenia Romów, okaże się
działaniem wystarczającym, w drugiej dekadzie XXI w. instytucje wspólnotowe
doszły do wniosku, że realne efekty mogą przynieść tylko działania zintegrowane
i podejmowane systemowo. Polityka unijna w tym obszarze oparta została o –
wypracowane w 2009 r. przez Europejską Platformę Integracji Romów - 10 zasad
inkluzji Romów. Są nimi:
1.
konstruktywne, pragmatyczne i niedyskryminacyjne polityki;
2.
bezpośrednia, ale niewykluczająca orientacja;
3.
podejście międzykulturowe;
4.
zorientowanie na działania głównego nurtu;
5.
świadomość znaczenia równości płci;
6.
transfer pozytywnie zweryfikowanych rozwiązań;
7.
wykorzystanie instrumentów Wspólnoty;
8.
zaangażowanie władz regionalnych i lokalnych;
9.
zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego;
10.
aktywny udział Romów.
Odnajdujemy
je m.in. w dokumentach Komisji Europejskiej nakładających na państwa
członkowskie obowiązek opracowania szczegółowych strategii integracji Romów w
tym zaś przede wszystkim w – stanowiących dla tych strategii horyzont
odniesienia - Unijnych ramach dotyczących krajowych strategii integracji Romów do 2020 roku. W dokumencie tym
podkreśla się, że strategie krajowe powinny koncentrować się wokół następujących
obszarów priorytetowych:
1.
Zapewnienie wszystkim dzieciom romskim dostępu do wysokiej jakości edukacji
(minimum to ukończenie szkoły podstawowej). Ponadto należy dążyć do eliminacji
zjawisk dyskryminacji i segregacji w placówkach oświatowych;
2.
Wyeliminowanie dyskryminacji Romów na
rynku pracy, zmniejszenie istniejących, drastycznych różnic w poziomie stopy
bezrobocia pomiędzy przedstawicielami społeczności romskich a pozostałymi
obywatelami państw członkowskich. Zagwarantowanie pełnego dostępu do szkoleń
zawodowych oraz równego traktowania w obszarze samozatrudnienia;
3.
Zapewnienie pełnego i niedyskryminującego dostępu do profilaktyki oraz opieki
medycznej, zwłaszcza kobietom i dzieciom romskim;
4.
Zapewnienie równego traktowanie w odniesieniu do polityki mieszkaniowej oraz
socjalnej, m.in. zagwarantowanie dostępu do bieżącej wody i elektryczności.
Pomijając
w tym momencie szczegółową analizę zasygnalizowanego tu procesu pragnę jedynie
zaznaczyć, iż w moim przekonaniu, dzięki konsekwentnej realizacji wytycznych
zawartych w Unijnych ramach dotyczących
krajowych strategii integracji Romów do 2020 roku może zostać rozwiązany problem
koordynacji i operacjonalizacji podejmowanych w Unii Europejskiej działań
zmierzający do społecznej inkluzji Romów. W pierwszym rzędzie przyczyni się to
jednak nie tyle do poprawy położenia społeczności romskiej, co zracjonalizowania
unijnych wydatków na działania w założeniu do tej poprawy zmierzające. Znaczący
wzrost ich skuteczności wymagałaby bowiem również zmiany perspektywy, w jakiej
rozpatrywane są te problemy. Oparta być ona powinna o refleksję natury
aksjologicznej. Bez zrozumienia bowiem, że grupy romskie przechowały i w różnym
stopniu nadal pielęgnują kulturę ludów nomadycznych, w czasie, gdy otaczający
ich świat podlegał stopniowej, a niekiedy również bardzo gwałtownej
modernizacji, nie sposób wyobrazić sobie możliwości stworzenia przestrzeni
rzeczywistego dialogu, a w jego konsekwencji kreacji skutecznych narzędzi
inkluzji. Tymczasem jedynie takie działania, które zmierzając do poprawy
położenia społeczności romskiej szanują zarazem jej specyfikę, są działaniami
nastawionymi na włączenie tej grupy etnicznej w nurt życia społeczeństw
ponowoczesnych. Ignorowanie tej specyfiki zaś skutkować będzie bądź to kolejną
serią porażek, bądź też bardzo wątpliwym sukcesem w postaci asymilacji
europejskich Romów.
Warto
w tym momencie wspomnieć, że wystosowanie przez Komisję Europejską do państw
członkowskich wezwania do przedłożenia krajowych strategii integracji Romów
zbiegło się w Polsce z pracami nad dokumentem, który zastąpić ma, wdrażany w
latach 2004-2013, Rządowy program na
rzecz społeczności romskiej. Stanowił on rozwinięcie rozwiązań
przetestowanych w ramach Pilotażowego
programu rządowego na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na
lata 2001-2003. Program IntegracjiSpołecznej Romów w Polsce na lata 2014-2020 konsumuje niejako doświadczenia
zgromadzone w latach 2001-2013, zarówno podczas wdrażania zadań wynikających z
programów rządowych, jak i komplementarnych do nich projektów realizowanych w
ramach działania 1.3.1. Programu
Operacyjnego Kapitał Ludzki. Jego nadrzędnym celem jest „(…) zwiększenie
poziomu integracji społecznej Romów w Polsce poprzez działania w obszarze
edukacji, aktywizacji zawodowej,
ochrony zdrowia oraz poprawy sytuacji mieszkaniowej. Celem Programu (…) nie
jest doraźna pomoc w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się
społeczność romska, ale wypracowanie takich mechanizmów, które pozwoliłyby na osiągnięcie
celów nakreślonych powyżej”. Tak
więc zarówno we wspólnotowych, jak i krajowych (w tym przypadku Polskiej) strategiach społecznej inkluzji
Romów problematyka działań prozatrudnieniowych uznana została za jeden z
obszarów priorytetowych. Nie może to dziwić, gdy przypomnimy przytoczone wyżej informacje dotyczące skali ubóstwa dotykającego tę najliczniejszą
mniejszość Unii Europejskiej. Jak już o tym wspomniałem, położenie Romów w
Polsce w zasadzie nie odbiega od tej charakterystyki. Niektóre badania zaś ujawniają
jeszcze większy obszar problemów w tym zakresie.
Społeczność
romska u progu III Rzeczypospolitej była już wspólnotą mocno liczebnie
uszczuploną poprzez m.in. – wymuszoną przez władzę PRL - emigrację lat 80. XX w.
Szło za tym osłabienie potencjału ekonomicznego tej grupy. Trzeba bowiem
pamiętać, że z kraju wyjeżdżały często jednostki najbardziej życiowo zaradne, co w
przypadku tak małej grupy jak społeczność romska w Polsce musi znaleźć swoje
odbicie w ocenie kondycji ekonomicznej całej zbiorowości. Ponadto była to Romowie stanowili społeczność poważnie rozwarstwioną. Obok bowiem zaradnej życiowo, zajmującej się
prowadzeniem własnej działalności gospodarczej mniejszości, egzystowała grupa
żyjąca z dnia na dzień, której podstawowym źródłem utrzymania były prace
dorywcze, pomoc społeczna oraz wsparcie innych Romów lub nieromskich sąsiadów.
Jeśli
za wiarygodne uznać badania prowadzone przez różne zespoły w ciągu ostatniego
dwudziestopięciolecia, należałby przyjąć, że zaledwie ok. 10% polskich
obywateli należących do romskiej mniejszości etnicznej utrzymuje się z pracy
zarobkowej. Pozostałe 90% to klienci pomocy społecznej lub osoby nieaktywne
ekonomicznie, a korzystające z różnego rodzaju rent oraz emerytur. Ustalenia te
znajdują swoje potwierdzenie także w wynikach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności
i Mieszkań. Powtarzalność otrzymywanych wyników nie daje podstaw do ich
kwestionowania. Tym niemniej wydaje się, że dane te należałoby skorygować
uznając, że aktywność ekonomiczna to nie tylko praca zarobkowa lub prowadzenie
działalności gospodarczej na własny rachunek, ale także każde inne zachowanie
służące pozyskaniu środków na utrzymanie własne i utrzymanie rodziny. W tym
kontekście skalę aktywności ekonomicznej Romów musielibyśmy rozszerzyć o cały
wachlarz stosowanych przez tą społeczność strategii. By lepiej opisać tę
kwestię przyjrzyjmy się im nieco bliżej.
Agata
Machnik-Pado i Michał Kudłacz w Kataloguprzedsiębiorstw romskich zaprezentowali ok. 20 romskich inicjatyw
gospodarczych. Operują one w różnych branżach. Od handlu detalicznego począwszy
(artykuły spożywcze, chemiczne, szkolne i papiernicze, tekstylia, kwiaty,
zwierzęta domowe i materiały zoologiczne), poprzez usługi estradowe, oprawę
muzyczną i obsługę imprez okolicznościowych, usługi gastronomiczne i
cateringowe, usługi remontowo-budowlane, usługi transportowe, usługi turystyczne,
florystykę, fotografię artystyczną, kowalstwo artystyczne, metaloplastykę,
elektronikę, aż po fryzjerstwo oraz utrzymanie czystości i zieleni.
Jednocześnie zaznaczają oni, że w Katalogu
zostały przedstawione jedynie wybrane przedsiębiorstwa romskie, tj.
przedsiębiorstwa założone i prowadzone przez Romów, których właściciele
wyrazili zgodę na ich opisanie, a tym samym zdecydowali się na prezentację,
wykazując inicjatywę w zakresie promocji i rozwoju. Należy także zaznaczyć, że
większość tych przedsiębiorstw nie może poszczycić się długą historią swojego
istnienia. Są to przede wszystkim inicjatywy nowe, powstające w zdecydowanie
trudnych warunkach społecznych i rynkowych.
Katalog
przedsiębiorstw romskich nie aspiruje więc do miana
kompletnego opracowania w obszarze biznesowej aktywności Romów. Opis w tym
zakresie należałoby rozszerzyć o szereg innych przedsiębiorstw rozproszonych na
terenie całego kraju, a operujących w branżach podobnych do opisanych przed
chwilą, choć często w znacznie większej skali. Dla przykładu bowiem, poza
Romami zajmującymi się handlem detalicznym, można by wskazać osoby działające
jako hurtownicy lub detaliści na dużą skalę. Bez wątpienia jednak należą oni do
mniejszości. Zdecydowana większość Romów – jak wynika z codziennej obserwacji –
działając w tej branży nie wychodzi poza handel bazarowy lub obwoźny, często
nie rejestrując działalności gospodarczej, czyli pozostając w szarej strefie.
Działalności
gospodarczej nie rejestrują też w większości Romowie zajmujący się obrotem
używanymi samochodami, czy innymi dobrami sprowadzanymi z zagranicy. Nie jest
to zresztą cecha charakteryzująca wyłącznie tę grupę etniczną, a raczej branżę,
o której mowa. W szarej strefie działa też w większości – nieliczna już – grupa
romskich rzemieślników zajmujących się zwłaszcza drobną wytwórczością metalową
lub renowacją mebli. Nieopodatkowane dochody uzyskują również Romni wróżące na
ulicach polskich miast. Z kolei większość romskich grup muzycznych umilających
czas gościom kawiarnianych ogródków, to zespoły zarejestrowane, posiadające
odpowiednie licencje i prowadzące swoją działalność w sposób zgodny z
obowiązującymi w tym względzie przepisami.
Poza
prowadzeniem własnej działalności gospodarczej, inną strategią ekonomiczną
Romów jest praca na etacie lub praca dorywcza. Badania prowadzone na ten temat
wyraźnie wskazują jednak na fakt, że nie jest to zjawisko częste, zaś
wykonywane przez Romów zawody należą raczej do niewymagających szczególnych
kompetencji i wykształcenia oraz niskopłatnych. Jednocześnie, pośrednio – w
przypadku Bergitka Roma - potwierdzają one tezę, że Romowie znaleźli się w
pierwszej grupie osób zwalnianych z pracy w okresie restrukturyzacji dużych
zakładów przemysłowych po 1989 r. Okresowe zatrudnienie
niskowykwalifikowani, lub po prostu nie posiadający żadnych kwalifikacji
Romowie, znajdują w różnych branżach. Najczęściej są to jednak roboty
interwencyjnie oraz prace społecznie użyteczne organizowane przez gminy.
W
tym kontekście niezwykle interesującym zjawiskiem jest motywowana ekonomicznie
emigracja polskich Romów. Przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej jej
cechą charakterystyczną było korzystanie ze świadczeń socjalnych dostępnych w
państwach Europy Zachodniej – w tym zaś zwłaszcza w Wielkiej Brytanii – osobom
starającym się o azyl polityczny. Obecnie – jak wynika z obserwacji – choć
aspekt wsparcia socjalnego nie stracił całkowicie na znaczeniu, ważniejszym
stała się możliwość uzyskania zatrudnienia. Wartym podkreślenia jest fakt
dobrej wśród Romów znajomości przepisów prawnych regulujących sferę pomocy
społecznej tak w Polsce, jak i w docelowych krajach emigracji, a także
umiejętność szybkiego zorganizowania się w nowym miejscu pobytu.
Romowie
nie wykazujący inicjatywy w zakresie prowadzenia własnej (rejestrowanej lub nie
rejestrowanej) działalności gospodarczej, a także nie podejmujący – z różnych
przyczyn – zatrudnienia utrzymują się w większości z zasiłków pomocy społecznej
lub innych świadczeń publicznych. Dodatkowym źródłem ich utrzymania są różne,
czasem niecieszące się akceptacją społeczną, zajęcia. Podstawowym z nich jest
tzw. chodzenie po prośbie. Zajęcie to wykonują wyłącznie Romni, które –
kulturowo – odpowiadają w romskich rodzinach za sprawy bytowe. Czasem, niejako
dodatkowo, wprowadzają one do obrotu dary pozyskiwane od różnych organizacji
charytatywnych lub towary stanowiące pomoc rzeczową udzieloną przez jednostki
pomocy społecznej. W tym zakresie aktywność wykazują również mężczyźni. Ich
dodatkowym zajęciem bywa także zbieranie i sprzedaż surowców wtórnych oraz –
dla przykładu – pozyskiwanie opału w lasach państwowych i prywatnych, co często
prowadzi do szeregu nieporozumień, a nawet napięć pomiędzy społecznością romską
a nieromską większością.
Zrozumienie
obecnego położenia społecznoekonomicznego romskiej mniejszości etnicznej w
Polsce, bez pobieżnej chociażby analizy rozwoju tej społeczności w tym właśnie
kontekście, nie wydaje się możliwe. Dopiero bowiem analiza historyczna i
aksjologiczna pozwala zrozumieć romską specyfikę, w tym także charakterystyczne
spojrzenie Romów na kwestię aktywności zarobkowej. Na podstawie naszej wiedzy
na temat społeczności romskiej można przyjąć m.in., iż:
1.
choć różne grupy romskie w odmienny sposób waloryzują poszczególne profesje,
dla większości z nich istnieją zawody cieszące się szczególnym uznaniem oraz
zawody, których wykonywanie jest wykluczone;
2.
uprawianie cieszącego się szczególnym uznaniem zajęcia podnosi prestiż
jednostki w grupie, a w odniesieniu do innych grup romskich stanowi o wyższości
grupy, do której się należy;
3.
uprawianie takiej profesji stanowi gwarancję zachowania romskiej tożsamości,
jest więc sposobem bezpośredniego wdrażania w życie zasad romaniphen;
4.
problemy związane ze zmianą tradycyjnej profesji mają bezpośredni związek ze
zjawiskami opisanymi wyżej;
5.
Romowie, jako mniejszość marginalizowana, wypracowali system ekonomiczny
zapewniający im środki umożliwiające utrzymanie się, którego cechą
charakterystyczną – przynajmniej dla zdecydowanej większości grup – była
konieczność stałego zmieniania rynków zbytu (stąd m.in. nomadyczny tryb życia);
6.
wykonywane przez Romów profesje charakteryzują się dużą odpornością na zmiany
koniunkturalne w krótkich okresach czasu, jednakże przeobrażenia technologiczne
oraz rozwój rynku powodują, iż stają się zajęciami niszowymi lub – w dłuższych perspektywie
– są eliminowane;
7.
przymusowe osiedlanie Romów stanowiło istotną przyczynę ich obecnego położenia
społecznoekonomicznego; przyczyniło się bowiem do zaniku, lub ograniczenia
skali wykonywania tradycyjnych profesji (odcięcie od rynków zbytu);
8.
aktywność ekonomiczna Romów na przestrzeni wieków wykazywała cechy aktywności
wolnorynkowej bez względu na warunki otoczenia, co wielokrotnie stawało się
przyczyną wiktymizacji tej grupy etnicznej;
9.
obecne próby wyjścia poza schemat tzw. profesji romskich wiążą się z
niebezpieczeństwem asymilacji; zagrożenie to jest przez liderów romskich
dostrzegane, a konsekwencją tej konstatacji jest próba „uszczelnienia” granicy
pomiędzy światem Romów i Gadziów.
Ostatnią
kwestią, na którą chciałbym zwrócić uwagę, niech będzie fakt, iż ekonomiczna
kondycja społeczności romskiej zawsze uzależniona była od stosunku do niej
nieromskiej większości i polityki państwa. Przy tym zarówno opresyjność
struktur państwowych, jak i bezkrytyczna opiekuńczość państwa przynoszą te same
skutki w postaci pozbawienia społeczności romskiej podstaw samodzielnego
bytowania. W pierwszym przypadku z powodu utraty możliwości wykonywania
zawodów, do których Romowie są przygotowani (które zapewniają im godziwy poziom
dochodów), w drugim zaś z powodu pozbawienia ich motywacji do systematycznej
pracy, co w dalszej konsekwencji (nie tylko zresztą w przypadku społeczności
romskiej) prowadzi do zaniku pozytywnych wzorców w tym zakresie. Skutki obydwu
tych zjawisk uwidoczniły się w Polsce w przeciągu ostatnich dwudziestu pięciu
lat w sposób niezwykle jaskrawy. Wyjście zaś z tej sytuacji wymaga
konsekwentnych działań szanujących romską specyfikę. Działań
zindywidualizowanych, tj. dostosowanych do specyfiki poszczególnych grup, a
nawet rodzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz