czwartek, 15 maja 2014

Mniejszości etniczne na rynku pracy: sytuacja Romów w Polsce


Jeśli pot twój pada na jedno miejsce, drąży dół, 
który może zamienić się w twój grób
 (przysłowie romskie).

 Maj wyjątkowo obfituje w okazje, które warte są kilku słów. Sporo się działo w majach minionych, sporo się dzieje i w dobie obecnej. Gdyby tak potraktować sprawę w całej jej rozciągłości, nic tylko usiąść przy komputerze i wklepywać kolejne posty. Tymczasem maszyna ta przydaje się również do innych celów, zwłaszcza że zapamiętuje sporo z tego, co już kiedyś – dzięki owej klawiaturze – na niej zapisaliśmy. A że nie wszystko traci na aktualności, teksty onegdaj stworzone przydają się w różnych sytuacjach. I tak właśnie oto, w związku z zaproszeniem na zacną konferencję Instrumenty efektywnego rozwiązywania problemów społecznych początku XXI wieku, zorganizowaną przez Towarzystwo Polsko-Niemieckie w Krakowie oraz Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Krakowie, przejrzałem ich całkiem sporo, by wynotować fragmenty, które mogłyby przydać mi się podczas głoszenia referatu pod zadanym tytułem - Mniejszości etniczne na rynku pracy: sytuacja Romów w Polsce. Okazało się, że wyszedł z tych notatek całkiem spójny (choć w końcowej części nie do końca) tekst, który poddaje uwadze PT Czytelników, zaznaczając zarazem, iż jest on jednym, wielkim autoplagiatem. Większość z wynotowanych tekstów było już publikowana. Dwa są w druku.

***
Polska ustawa o mniejszościach narodowych ietnicznych oraz o języku regionalnym enumeratywnie wymienia objęte ochroną jej przepisów mniejszości narodowe i etniczne. W pierwszym przypadku są to: Białorusini, Czesi, Litwini, Niemcy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Ukraińcy i Żydzi. W drugim: Karaimi, Łemkowie, Romowie oraz Tatarzy. Ponadto definiuje ona język kaszubski jako język regionalny. Nie oznacza to oczywiście, że są to jedyne mniejszości narodowe i etniczne, których przedstawiciele zamieszkują tereny obecnej Rzeczypospolitej. Wyraźnym tego świadectwem są wyniki spisów powszechnych z roku 2002 i 2011. W tym ostatnim narodowość polską zadeklarowało 97,09% ankietowanych (wliczając osoby deklarujące również drugą narodowość). 871,5 tys. osób (2,26%) zadeklarowało dwie narodowości – polską i niepolską, w tym 788 tys. (2,05%) polską jako pierwszą, a 83 tys. (0,22%) polską jako drugą. 596 tys. osób (1,55%) zadeklarowało wyłącznie niepolską narodowość, z czego 46 tys. osób (0,12%) zadeklarowało dwie niepolskie narodowości. Nie roztrząsając dalej tych kwestii pozostańmy przy stwierdzeniu, iż spis ten wykazał, iż po pierwsze Polska jest nadal państwem etnicznie homogenicznym, po drugie zaś z przynależnością do romskiej mniejszości etnicznej identyfikuje się 17 049 obywateli Rzeczypospolitej. Według działaczy organizacji pozarządowych zajmujących się problematyką romską (w tym organizacji romskich) rzeczywista liczebność Romów w Polsce sięga 30 tys. osób.
Omawiając aktywność gospodarczą mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce należy zaznaczyć, iż wobec znacznego stopnia asymilacji tych grup oraz braku – poza nielicznymi wyjątkami – drastycznych różnic kulturowym należałoby raczej skupić się na zróżnicowaniu regionalnym (specyfice regionalnej) w tym względzie i analizować aktywność gospodarczą mieszkańców regionów ze znacznym odsetkiem ludności o niepolskiej identyfikacji narodowej. Czy jednak na pewno tego typu analiza dałaby nam odpowiedź na pytanie o specyficzne cechy aktywności gospodarczej mniejszości narodowych i etnicznych? Nie sądzę. W żadnym województwie bowiem ich udział w ogólnej liczbie mieszkańców nie przekracza 15%. Już ten fakt powinien stawiać pod znakiem zapytania sensowność takich rozważań. Osobną, wartą podjęcia kwestią, jest natomiast szczególna sytuacja Romów, i to zarówno w kontekście ich udziału w rynku pracy, jak i specyfiki oraz uwarunkowań prowadzenia przez przedstawicieli tej mniejszości działalności gospodarczej.
Romowie mieszkają na terenie całej Polski. Największe ich skupiska występują w województwach: małopolskim, dolnośląskim, mazowieckim, śląskim, wielkopolskim i łódzkim. Należą oni do czterech głównych grup: Polska Roma, Romowie Karpaccy (Romowie Górscy, Bergitka Roma), Kełderasze i Lowarzy.
Większość Romów prowadzących niegdyś wędrowny tryb życia mieszka dzisiaj w miastach. Jest to konsekwencja przymusowej polityki osiedleńczej prowadzonej przez władze PRL. Romowie Karpaccy (prowadzący osiadły tryb życia od kilkuset lat) zamieszkują przede wszystkim górskie tereny województwa małopolskiego. Ich społeczności znajdują się także w miastach Górnego i Dolnego Śląska, a także w krakowskiej dzielnicy Nowa Huta, gdzie w latach 50. XX wieku, zatrudniano Romów w ramach polityki produktywizacyjnej.
Kowalstwo, handel końmi, wróżba i muzykanctwo to podstawowe źródła zarobkowania, z którymi kojarzymy Romów. Oczywiście zarabiali także na chleb na dziesiątki innych sposobów, imając się różnych zawodów wykraczających poza utarty stereotyp. Współcześnie z tradycyjnych zawodów przetrwały wróżki oraz cygańscy muzycy. Zawody „metalowe” i handel końmi zanika.
W góralskich, karpackich wioskach, romscy kowale właściwie zdominowali zawód. Klientami ich kuźni byli rolnicy. Kowale wytwarzali oraz naprawiali narzędzia rolnicze, podkuwali konie. Byli cenieni jako fachowcy, a ich usługi były niedrogie. Uprzemysłowienie, wyparcie koni z gospodarki rolnej i fabryczna produkcja narzędzi podcięły podstawy ekonomicznej opłacalności zawodu.
Pokrewną – „metalową” profesją zajmowali się w Polsce Kełderasze, ale także przedstawiciele innych grup, którzy przejęli od nich kotlarski fach. Pracowali oni przy wyrobie i bieleniu (emaliowaniu) miedzianych naczyń i kotłów dla gospodarstw domowych, jak i dla przemysłu. Kełderasze w dwudziestoleciu międzywojennym, dzięki swoim umiejętnościom, szybko się wzbogacali. Jeszcze długo po II wojnie światowej, do lat 80. XX w., zapotrzebowanie na emaliowanie cyną kotłów w cukierniach, browarach, zakładach przetwórstwa było duże i pozwalało całkiem dobrze funkcjonować romskim spółdzielniom kotlarskim.
Władze PRL próbowały nakłonić Romów do pracy w zawodach, z którymi nigdy wcześniej nie mieli do czynienia. Niepowodzeniem zakończyły się eksperymenty w romskich PGR-ach. Niemający żadnych tradycji rolniczych Romowie, w większości przypadków, bądź porzucali uprawę i hodowlę, bądź też doprowadzali je do upadku. Wielu Romów Karpackich znalazło zatrudnienie na wielkich budowach socjalizmu. Stąd dzisiaj skupiska Romów w Krakowie - Nowej Hucie, Zabrzu, Bytomiu, Katowicach i innych ośrodkach metalurgicznych.
Po przełomie 1989 r., w procesie restrukturyzacji przemysłu oraz likwidacji państwowych przedsiębiorstw, niewykwalifikowani Romowie byli pierwszymi, którzy tracili pracę.
Współcześnie najpowszechniejszym zajęciem wśród Romów jest handel. Dzięki rodzinnym powiązaniom z zagranicą, zarabiają na sprowadzaniu używanych samochodów, handlu tekstyliami, wełną, dywanami oraz, starociami i antykami. Niektórzy inwestują w sklepy, restauracje, nieruchomości, stacje benzynowe (w zasadzie nie dotyczy to jedynie wiejskich skupisk Romów Karpackich).
Ich podstawy ekonomiczne budowane były w warunkach reglamentacji i ograniczeń obrotu handlowego. Duży zysk przynosił początkowo czarnorynkowy handel walutami zagranicznymi i złotem. Zajmowali się nim niektórzy Romowie z grup Polska Roma, Kełderaszy i Lowarów, którzy przyzwyczajeni do samowystarczalności – „odnaleźli” się w nowej rzeczywistości ekonomicznej. Na tle całej populacji Romów polskich ci najbardziej przedsiębiorczy nie są jednak grupą dominującą. Wielu z nich żyje z dnia na dzień, bez stałego zatrudnienia, utrzymując się z zajęć dorywczych, zazwyczaj pracując „na czarno”, żebrząc, często przy pomocy dzieci. Do tej grupy zalicza się duża część Romów Karpackich. Wraz z uprzemysłowieniem epoki socjalizmu oraz przemianami rynkowymi po 1989 r., stracili możliwość zarobkowania w zawodach tradycyjnie uprawianych od dziesiątków lat. W obliczu upadku zapotrzebowania na cygańską wytwórczość rzemieślniczą i na niewykwalifikowaną siłę roboczą (np. tłuczenie kamieni na szosy), Bergitka Roma zdani są w swojej większości na pomoc społeczną.
Jedną z głównych przyczyn bezrobocia Romów jest słabe wykształcenie (często analfabetyzm) oraz niedostateczna znajomość języka polskiego, brak kwalifikacji, ale również niechęć pracodawców do ich zatrudniania. Nie bez znaczenia jest również bierność samych Romów w poszukiwaniu pracy oraz czasami niechęć do podejmowania przez nich pracy ciężkiej i mało płatnej. W środowisku romskim częste jest przekonanie, że Rom pracuje kiedy musi. Wzmacnia je negatywnie nacechowane określenie - "gadźikani bući" (gadźiowska praca) - jako synonim pracy powtarzalnej, nudnej, przede wszystkim niezyskownej. Na drugim biegunie znajduje się praca romska  - zyskowna, oparta raczej na zręczności i jednorazowości wysiłku, wykonana szybko i pomysłowo.
Stereotyp Roma leniwego, nieodpowiedzialnego, źle pracującego jest niezwykle silny. Ulegają mu również sami Romowie. Popadają w bierność (nie szukają pracy, nie podnoszą kwalifikacji) oraz w uzależnienie od pomocy społecznej. Powoduje to trudną sytuację patologicznego i dziedziczonego w rodzinie bezrobocia.
Wartym podkreślenia jest fakt, iż sytuacja ekonomiczna Romów w Polsce nie wyróżnia w specjalny sposób naszego kraju na tle europejskim. Romowie to niewątpliwie najliczniejsza mniejszość etniczna w Europie. Mieszka tu bowiem, według różnych szacunków, od 7 do 12 mln Romów, przy czym większość na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej. Jest to grupa w sposób zupełnie wyjątkowy dotknięta ubóstwem i doświadczająca wykluczenia społecznego. Przyjmuje się bowiem, że nawet od 60% Romów będących obywatelami państw członkowskich UE żyje poniżej minimum socjalnego. Fakt ten długo pozostawał na marginesie zainteresowania państw europejskich. Systemowe działania w tym zakresie podjęły one dopiero na początku XXI w., co miało związek z procesem przyjmowania do Unii Europejskiej postkomunistycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej. W pierwszej kolejności to im właśnie narzucono konieczność podniesienia standardów w tym obszarze. W dalszej zaś, z problemami tymi – także w konsekwencji wzmożonej migracji Romów po przyjęciu do Unii takich państw jak Węgry, Słowacja i Czechy, a zwłaszcza Bułgaria i Rumunia – zmierzyć musiały się zarówno państwa „Starej Piętnastki”, jak i same instytucje unijne.
Po początkowym okresie sporego chaosu, który w dużej mierze wynikał z przyjęcia założenia, że skierowanie znacznych środków finansowych na realizację polityk publicznych, które mogłyby wpłynąć na poprawę położenia Romów, okaże się działaniem wystarczającym, w drugiej dekadzie XXI w. instytucje wspólnotowe doszły do wniosku, że realne efekty mogą przynieść tylko działania zintegrowane i podejmowane systemowo. Polityka unijna w tym obszarze oparta została o – wypracowane w 2009 r. przez Europejską Platformę Integracji Romów - 10 zasad inkluzji Romów. Są nimi:
1. konstruktywne, pragmatyczne i niedyskryminacyjne polityki;
2. bezpośrednia, ale niewykluczająca orientacja;
3. podejście międzykulturowe;
4. zorientowanie na działania głównego nurtu;
5. świadomość znaczenia równości płci;
6. transfer pozytywnie zweryfikowanych rozwiązań;
7. wykorzystanie instrumentów Wspólnoty;
8. zaangażowanie władz regionalnych i lokalnych;
9. zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego;
10. aktywny udział Romów.
Odnajdujemy je m.in. w dokumentach Komisji Europejskiej nakładających na państwa członkowskie obowiązek opracowania szczegółowych strategii integracji Romów w tym zaś przede wszystkim w – stanowiących dla tych strategii horyzont odniesienia - Unijnych ramach dotyczących krajowych strategii integracji Romów do 2020 roku. W dokumencie tym podkreśla się, że strategie krajowe powinny koncentrować się wokół następujących obszarów priorytetowych:
1. Zapewnienie wszystkim dzieciom romskim dostępu do wysokiej jakości edukacji (minimum to ukończenie szkoły podstawowej). Ponadto należy dążyć do eliminacji zjawisk dyskryminacji i segregacji w placówkach oświatowych;
2. Wyeliminowanie dyskryminacji Romów na rynku pracy, zmniejszenie istniejących, drastycznych różnic w poziomie stopy bezrobocia pomiędzy przedstawicielami społeczności romskich a pozostałymi obywatelami państw członkowskich. Zagwarantowanie pełnego dostępu do szkoleń zawodowych oraz równego traktowania w obszarze samozatrudnienia;
3. Zapewnienie pełnego i niedyskryminującego dostępu do profilaktyki oraz opieki medycznej, zwłaszcza kobietom i dzieciom romskim;
4. Zapewnienie równego traktowanie w odniesieniu do polityki mieszkaniowej oraz socjalnej, m.in. zagwarantowanie dostępu do bieżącej wody i elektryczności.
Pomijając w tym momencie szczegółową analizę zasygnalizowanego tu procesu pragnę jedynie zaznaczyć, iż w moim przekonaniu, dzięki konsekwentnej realizacji wytycznych zawartych w Unijnych ramach dotyczących krajowych strategii integracji Romów do 2020 roku może zostać rozwiązany problem koordynacji i operacjonalizacji podejmowanych w Unii Europejskiej działań zmierzający do społecznej inkluzji Romów. W pierwszym rzędzie przyczyni się to jednak nie tyle do poprawy położenia społeczności romskiej, co zracjonalizowania unijnych wydatków na działania w założeniu do tej poprawy zmierzające. Znaczący wzrost ich skuteczności wymagałaby bowiem również zmiany perspektywy, w jakiej rozpatrywane są te problemy. Oparta być ona powinna o refleksję natury aksjologicznej. Bez zrozumienia bowiem, że grupy romskie przechowały i w różnym stopniu nadal pielęgnują kulturę ludów nomadycznych, w czasie, gdy otaczający ich świat podlegał stopniowej, a niekiedy również bardzo gwałtownej modernizacji, nie sposób wyobrazić sobie możliwości stworzenia przestrzeni rzeczywistego dialogu, a w jego konsekwencji kreacji skutecznych narzędzi inkluzji. Tymczasem jedynie takie działania, które zmierzając do poprawy położenia społeczności romskiej szanują zarazem jej specyfikę, są działaniami nastawionymi na włączenie tej grupy etnicznej w nurt życia społeczeństw ponowoczesnych. Ignorowanie tej specyfiki zaś skutkować będzie bądź to kolejną serią porażek, bądź też bardzo wątpliwym sukcesem w postaci asymilacji europejskich Romów.
Warto w tym momencie wspomnieć, że wystosowanie przez Komisję Europejską do państw członkowskich wezwania do przedłożenia krajowych strategii integracji Romów zbiegło się w Polsce z pracami nad dokumentem, który zastąpić ma, wdrażany w latach 2004-2013, Rządowy program na rzecz społeczności romskiej. Stanowił on rozwinięcie rozwiązań przetestowanych w ramach Pilotażowego programu rządowego na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na lata 2001-2003. Program IntegracjiSpołecznej Romów w Polsce na lata 2014-2020 konsumuje niejako doświadczenia zgromadzone w latach 2001-2013, zarówno podczas wdrażania zadań wynikających z programów rządowych, jak i komplementarnych do nich projektów realizowanych w ramach działania 1.3.1. Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Jego nadrzędnym celem jest „(…) zwiększenie poziomu integracji społecznej Romów w Polsce poprzez działania w obszarze edukacji, aktywizacji zawodowej, ochrony zdrowia oraz poprawy sytuacji mieszkaniowej. Celem Programu (…) nie jest doraźna pomoc w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się społeczność romska, ale wypracowanie takich mechanizmów, które pozwoliłyby na osiągnięcie celów nakreślonych powyżej”. Tak więc zarówno we wspólnotowych, jak i krajowych (w tym przypadku Polskiej) strategiach społecznej inkluzji Romów problematyka działań prozatrudnieniowych uznana została za jeden z obszarów priorytetowych. Nie może to dziwić, gdy przypomnimy przytoczone wyżej informacje dotyczące skali ubóstwa dotykającego tę najliczniejszą mniejszość Unii Europejskiej. Jak już o tym wspomniałem, położenie Romów w Polsce w zasadzie nie odbiega od tej charakterystyki. Niektóre badania zaś ujawniają jeszcze większy obszar problemów w tym zakresie.
Społeczność romska u progu III Rzeczypospolitej była już wspólnotą mocno liczebnie uszczuploną poprzez m.in. – wymuszoną przez władzę PRL - emigrację lat 80. XX w. Szło za tym osłabienie potencjału ekonomicznego tej grupy. Trzeba bowiem pamiętać, że z kraju wyjeżdżały często jednostki najbardziej życiowo zaradne, co w przypadku tak małej grupy jak społeczność romska w Polsce musi znaleźć swoje odbicie w ocenie kondycji ekonomicznej całej zbiorowości. Ponadto była to Romowie stanowili społeczność poważnie rozwarstwioną. Obok bowiem zaradnej życiowo, zajmującej się prowadzeniem własnej działalności gospodarczej mniejszości, egzystowała grupa żyjąca z dnia na dzień, której podstawowym źródłem utrzymania były prace dorywcze, pomoc społeczna oraz wsparcie innych Romów lub nieromskich sąsiadów.
Jeśli za wiarygodne uznać badania prowadzone przez różne zespoły w ciągu ostatniego dwudziestopięciolecia, należałby przyjąć, że zaledwie ok. 10% polskich obywateli należących do romskiej mniejszości etnicznej utrzymuje się z pracy zarobkowej. Pozostałe 90% to klienci pomocy społecznej lub osoby nieaktywne ekonomicznie, a korzystające z różnego rodzaju rent oraz emerytur. Ustalenia te znajdują swoje potwierdzenie także w wynikach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań. Powtarzalność otrzymywanych wyników nie daje podstaw do ich kwestionowania. Tym niemniej wydaje się, że dane te należałoby skorygować uznając, że aktywność ekonomiczna to nie tylko praca zarobkowa lub prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek, ale także każde inne zachowanie służące pozyskaniu środków na utrzymanie własne i utrzymanie rodziny. W tym kontekście skalę aktywności ekonomicznej Romów musielibyśmy rozszerzyć o cały wachlarz stosowanych przez tą społeczność strategii. By lepiej opisać tę kwestię przyjrzyjmy się im nieco bliżej.
Agata Machnik-Pado i Michał Kudłacz w Kataloguprzedsiębiorstw romskich zaprezentowali ok. 20 romskich inicjatyw gospodarczych. Operują one w różnych branżach. Od handlu detalicznego począwszy (artykuły spożywcze, chemiczne, szkolne i papiernicze, tekstylia, kwiaty, zwierzęta domowe i materiały zoologiczne), poprzez usługi estradowe, oprawę muzyczną i obsługę imprez okolicznościowych, usługi gastronomiczne i cateringowe, usługi remontowo-budowlane, usługi transportowe, usługi turystyczne, florystykę, fotografię artystyczną, kowalstwo artystyczne, metaloplastykę, elektronikę, aż po fryzjerstwo oraz utrzymanie czystości i zieleni. Jednocześnie zaznaczają oni, że w Katalogu zostały przedstawione jedynie wybrane przedsiębiorstwa romskie, tj. przedsiębiorstwa założone i prowadzone przez Romów, których właściciele wyrazili zgodę na ich opisanie, a tym samym zdecydowali się na prezentację, wykazując inicjatywę w zakresie promocji i rozwoju. Należy także zaznaczyć, że większość tych przedsiębiorstw nie może poszczycić się długą historią swojego istnienia. Są to przede wszystkim inicjatywy nowe, powstające w zdecydowanie trudnych warunkach społecznych i rynkowych.
Katalog przedsiębiorstw romskich nie aspiruje więc do miana kompletnego opracowania w obszarze biznesowej aktywności Romów. Opis w tym zakresie należałoby rozszerzyć o szereg innych przedsiębiorstw rozproszonych na terenie całego kraju, a operujących w branżach podobnych do opisanych przed chwilą, choć często w znacznie większej skali. Dla przykładu bowiem, poza Romami zajmującymi się handlem detalicznym, można by wskazać osoby działające jako hurtownicy lub detaliści na dużą skalę. Bez wątpienia jednak należą oni do mniejszości. Zdecydowana większość Romów – jak wynika z codziennej obserwacji – działając w tej branży nie wychodzi poza handel bazarowy lub obwoźny, często nie rejestrując działalności gospodarczej, czyli pozostając w szarej strefie.
Działalności gospodarczej nie rejestrują też w większości Romowie zajmujący się obrotem używanymi samochodami, czy innymi dobrami sprowadzanymi z zagranicy. Nie jest to zresztą cecha charakteryzująca wyłącznie tę grupę etniczną, a raczej branżę, o której mowa. W szarej strefie działa też w większości – nieliczna już – grupa romskich rzemieślników zajmujących się zwłaszcza drobną wytwórczością metalową lub renowacją mebli. Nieopodatkowane dochody uzyskują również Romni wróżące na ulicach polskich miast. Z kolei większość romskich grup muzycznych umilających czas gościom kawiarnianych ogródków, to zespoły zarejestrowane, posiadające odpowiednie licencje i prowadzące swoją działalność w sposób zgodny z obowiązującymi w tym względzie przepisami.
Poza prowadzeniem własnej działalności gospodarczej, inną strategią ekonomiczną Romów jest praca na etacie lub praca dorywcza. Badania prowadzone na ten temat wyraźnie wskazują jednak na fakt, że nie jest to zjawisko częste, zaś wykonywane przez Romów zawody należą raczej do niewymagających szczególnych kompetencji i wykształcenia oraz niskopłatnych. Jednocześnie, pośrednio – w przypadku Bergitka Roma - potwierdzają one tezę, że Romowie znaleźli się w pierwszej grupie osób zwalnianych z pracy w okresie restrukturyzacji dużych zakładów przemysłowych po 1989 r. Okresowe zatrudnienie niskowykwalifikowani, lub po prostu nie posiadający żadnych kwalifikacji Romowie, znajdują w różnych branżach. Najczęściej są to jednak roboty interwencyjnie oraz prace społecznie użyteczne organizowane przez gminy.
W tym kontekście niezwykle interesującym zjawiskiem jest motywowana ekonomicznie emigracja polskich Romów. Przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej jej cechą charakterystyczną było korzystanie ze świadczeń socjalnych dostępnych w państwach Europy Zachodniej – w tym zaś zwłaszcza w Wielkiej Brytanii – osobom starającym się o azyl polityczny. Obecnie – jak wynika z obserwacji – choć aspekt wsparcia socjalnego nie stracił całkowicie na znaczeniu, ważniejszym stała się możliwość uzyskania zatrudnienia. Wartym podkreślenia jest fakt dobrej wśród Romów znajomości przepisów prawnych regulujących sferę pomocy społecznej tak w Polsce, jak i w docelowych krajach emigracji, a także umiejętność szybkiego zorganizowania się w nowym miejscu pobytu.
Romowie nie wykazujący inicjatywy w zakresie prowadzenia własnej (rejestrowanej lub nie rejestrowanej) działalności gospodarczej, a także nie podejmujący – z różnych przyczyn – zatrudnienia utrzymują się w większości z zasiłków pomocy społecznej lub innych świadczeń publicznych. Dodatkowym źródłem ich utrzymania są różne, czasem niecieszące się akceptacją społeczną, zajęcia. Podstawowym z nich jest tzw. chodzenie po prośbie. Zajęcie to wykonują wyłącznie Romni, które – kulturowo – odpowiadają w romskich rodzinach za sprawy bytowe. Czasem, niejako dodatkowo, wprowadzają one do obrotu dary pozyskiwane od różnych organizacji charytatywnych lub towary stanowiące pomoc rzeczową udzieloną przez jednostki pomocy społecznej. W tym zakresie aktywność wykazują również mężczyźni. Ich dodatkowym zajęciem bywa także zbieranie i sprzedaż surowców wtórnych oraz – dla przykładu – pozyskiwanie opału w lasach państwowych i prywatnych, co często prowadzi do szeregu nieporozumień, a nawet napięć pomiędzy społecznością romską a nieromską większością.
Zrozumienie obecnego położenia społecznoekonomicznego romskiej mniejszości etnicznej w Polsce, bez pobieżnej chociażby analizy rozwoju tej społeczności w tym właśnie kontekście, nie wydaje się możliwe. Dopiero bowiem analiza historyczna i aksjologiczna pozwala zrozumieć romską specyfikę, w tym także charakterystyczne spojrzenie Romów na kwestię aktywności zarobkowej. Na podstawie naszej wiedzy na temat społeczności romskiej można przyjąć m.in., iż:
1. choć różne grupy romskie w odmienny sposób waloryzują poszczególne profesje, dla większości z nich istnieją zawody cieszące się szczególnym uznaniem oraz zawody, których wykonywanie jest wykluczone;
2. uprawianie cieszącego się szczególnym uznaniem zajęcia podnosi prestiż jednostki w grupie, a w odniesieniu do innych grup romskich stanowi o wyższości grupy, do której się należy;
3. uprawianie takiej profesji stanowi gwarancję zachowania romskiej tożsamości, jest więc sposobem bezpośredniego wdrażania w życie zasad romaniphen;
4. problemy związane ze zmianą tradycyjnej profesji mają bezpośredni związek ze zjawiskami opisanymi wyżej;
5. Romowie, jako mniejszość marginalizowana, wypracowali system ekonomiczny zapewniający im środki umożliwiające utrzymanie się, którego cechą charakterystyczną – przynajmniej dla zdecydowanej większości grup – była konieczność stałego zmieniania rynków zbytu (stąd m.in. nomadyczny tryb życia);
6. wykonywane przez Romów profesje charakteryzują się dużą odpornością na zmiany koniunkturalne w krótkich okresach czasu, jednakże przeobrażenia technologiczne oraz rozwój rynku powodują, iż stają się zajęciami niszowymi lub – w dłuższych perspektywie – są eliminowane;
7. przymusowe osiedlanie Romów stanowiło istotną przyczynę ich obecnego położenia społecznoekonomicznego; przyczyniło się bowiem do zaniku, lub ograniczenia skali wykonywania tradycyjnych profesji (odcięcie od rynków zbytu);
8. aktywność ekonomiczna Romów na przestrzeni wieków wykazywała cechy aktywności wolnorynkowej bez względu na warunki otoczenia, co wielokrotnie stawało się przyczyną wiktymizacji tej grupy etnicznej;
9. obecne próby wyjścia poza schemat tzw. profesji romskich wiążą się z niebezpieczeństwem asymilacji; zagrożenie to jest przez liderów romskich dostrzegane, a konsekwencją tej konstatacji jest próba „uszczelnienia” granicy pomiędzy światem Romów i Gadziów.
Ostatnią kwestią, na którą chciałbym zwrócić uwagę, niech będzie fakt, iż ekonomiczna kondycja społeczności romskiej zawsze uzależniona była od stosunku do niej nieromskiej większości i polityki państwa. Przy tym zarówno opresyjność struktur państwowych, jak i bezkrytyczna opiekuńczość państwa przynoszą te same skutki w postaci pozbawienia społeczności romskiej podstaw samodzielnego bytowania. W pierwszym przypadku z powodu utraty możliwości wykonywania zawodów, do których Romowie są przygotowani (które zapewniają im godziwy poziom dochodów), w drugim zaś z powodu pozbawienia ich motywacji do systematycznej pracy, co w dalszej konsekwencji (nie tylko zresztą w przypadku społeczności romskiej) prowadzi do zaniku pozytywnych wzorców w tym zakresie. Skutki obydwu tych zjawisk uwidoczniły się w Polsce w przeciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat w sposób niezwykle jaskrawy. Wyjście zaś z tej sytuacji wymaga konsekwentnych działań szanujących romską specyfikę. Działań zindywidualizowanych, tj. dostosowanych do specyfiki poszczególnych grup, a nawet rodzin.