Badania dotyczące aktywności Romów na rynku pracy przeprowadzono Polsce po raz pierwszy w 1999 roku na zlecenie – nieistniejącego już - Krajowego Urzędu Pracy. Jak dotychczas były to jedyne tego typu badania na skalę ogólnopolską. Charakter ogólnopolski miały również badania przeprowadzone przez dwóch warszawskich socjologów: Rafała Czynsza i Michała Bonina na przełomie lat 2009/2010. Tym niemniej jednak informacje na temat kondycji społecznoekonomicznej Romów czerpali oni nie od członków tej społeczności, a od różnego szczebla przedstawicieli władzy publicznej. Dane o charakterze ogólnopolskim przynoszą także wyniki Narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań z 2002 roku. Z kolei badania o charakterze regionalnym i lokalnym dostarczające informacji o kondycji społecznoekonomicznej Romów przeprowadzono w ostatnim dwudziestoleciu trzykrotnie. Dwa razy z zagadnieniem tym mierzył się zespół pod kierunkiem Lecha Zakrzewskiego z Akademii Świętokrzyskiej, raz zaś Małgorzata Leśniak i Stefan Czarnecki. To ostatnie badanie ma wymiar szczególny, gdyż zostało przeprowadzone na obszarze objętym działaniami Pilotażowego programu rządowego na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na lata 2001-2003. W zderzeniu z danymi z roku 1999 pozwala więc na podjęcie próby oceny efektywności przyjętych w nim rozwiązań.
Wyniki badań.
Uzyskane w ramach wszystkich tych badań wyniki różnią się co do szczegółów. Tym niemniej jednak są na tyle porównywalne, że pozwalają na zbudowanie opinii na temat kondycji społecznoekonomicznej Romów w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu.
Uśredniając, zaokrąglając i generalizując dane można stwierdzić, że ok. 80-90% populacji polskich Romów to osoby nieczynne zawodowe. Są wśród nich oczywiście osoby w wieku przedprodukcyjnym, uczące się i w wieku poprodukcyjnym. Tym niemniej jednak, nawet po odjęciu tych wartości, dane dotyczące bezrobocia wśród Romów są zastraszające. Bazując tylko na informacjach zagregowanych w ramach Spisu powszechnego dochodzimy do wniosku, że jedynie 8,29% Romów to osoby pracujące.
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy – w opinii wspomnianych badaczy - na plan pierwszy wysuwa się dramatycznie niski poziom wykształcenia Romów. Dla zilustrowania tej tezy warto posłużyć się chociażby danymi spisowymi. Wynika z nich, że w 2002 roku poziom wykształcenia (dla osób w wieku 13 i więcej lat) kształtował się następująco:
Wykształcenie | Ogół mieszkańców Polski (%) | Romowie (%) |
Wyższe | 9,88 | 0,14 |
Średnie | 28,32 | 2,62 |
Zasadnicze zawodowe | 23,25 | 4,93 |
Podstawowe ukończone | 29,76 | 39,80 |
Podstawowe nieukończone i bez wykształcenia | 3,64 | 50,76 |
Inne, wymieniane przez badaczy przyczyny bezrobocia Romów to m.in.: ich wyuczona bezradność i uzależnienie od pomocy społecznej oraz funkcjonujące w społeczności większościowej stereotypy i związana z nimi dyskryminacja. Zagadnieniom tym nie poświęca się w literaturze przedmiotu szczególnie dużo miejsca podkreślając przede wszystkim fakt fatalnie niskiego poziomu wykształcenia Romów. Znalazło to swoje odzwierciedlenie także w tezach rządowego Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce, gdzie niski poziom wykształcenia Romów uznany został za praprzyczynę innych dysfunkcji, a zarazem poprawa sytuacji w tym względzie za warunek sine qua non zmiany położenia Romów w Polsce, w perspektywie długofalowej. Wniosek ten niewątpliwe należy uznać za wielce prawdopodobny, choć nie wyjaśniający zapewne wszystkich zjawisk, z jakimi mamy do czynienia. Wydaje się bowiem, że bez odwołania się do specyficznych treści kultury romskiej bazowanie wyłącznie na konstatacji o braku wykształcenia stanowić będzie jedynie dowód na brak umiejętności głębokiego wglądu w tę społeczność.
Czy tylko edukacja?
Jak wynika z opisów etnograficznych, przez wieki obecności Romów na ziemiach polskich poziom ich dochodów był niezależny od poziomu wykształcenia w nieromskim tego słowa znaczeniu. Można przyjąć, że społeczność ta wypełniała swoistą niszę rynkową, czemu sprzyjał nomadyczny tryb życia. Dla zilustrowania tej tezy można przytoczyć przykład grup kuglarskich. Ich umiejętności w żaden sposób nie zależały od uczestnictwa w systemie oficjalnej edukacji, zaś sposób zarobkowania wykorzystywał naturalną potrzebę rozrywki dopasowanej do gustów społeczności wiejskich i małomiasteczkowych. Przy tym dłuższe przebywanie takiej grupy na danym terenie doprowadziłoby do naturalnego wyczerpania się popytu. Można więc przyjąć, że przyczyną obecnego położenia Romów stało się ich przymusowe osiedlenie i próba wdrożenia tzw. polityki produktywizacji.
Innym, wartym rozpoznania aspektem sprawy, jest rozwój technologii i przemysłu. Wpływ tych czynników na poziom dochodów społeczności romskiej jest widoczny szczególnie wyraźnie, gdy przeanalizujemy przypadek Bergitka Roma. Utrata przez nich źródeł zarobkowania była związana z wyczerpaniem się masowego zapotrzebowania na tradycyjne wyroby kowalskie oraz zmianami, jakie nastąpiły w technologii i organizacji produkcji rolnej. Na kilkadziesiąt lat proces ten został zamortyzowany masowym zatrudnianiem Romów Górskich na wielkich budowach socjalizmu, a następnie w kombinatach metalurgicznych. Jednak procesy ich restrukturyzacji pod koniec XX wieku ujawniły wszystkie braki tej strategii.
Zderzenie przykładów związanych z aktywnością grup niegdyś wędrownych i niewędrownych zbliża nas do wniosku, że dokonanie właściwej oceny kondycji społecznoekonomicznej polskich Romów wymagałoby w rzeczy samej osobnego przyjrzenia się poszczególnym "szczepom". Niestety, w świetle dotychczas prowadzonych badań niezwykle trudno jest stwierdzić jak radzą sobie w realiach gospodarki rynkowej przedstawiciele poszczególnych grup romskich. Brak odpowiednio opracowanych danych empirycznych zmusza do wysuwania hipotez, które nie zawsze mogą być zweryfikowane w sposób inny niż poprzez odwołanie się do obserwacji własnych lub wiedzy ekspertów. Pomimo tych ograniczeń spróbuję w ten właśnie sposób, czyli poprzez analizę położenia poszczególnych grup romskich, dokonać opisu ich kapitału społeczno-zawodowego.
W zgromadzonych wynikach badań, o których wspomniałem na wstępie, stosunkowo najmniej informacji dotyczy Kelderaszy i Lowarów. Wspomina o nich wyłącznie raport: Romowie – bezrobocie. Elementy opisu położenia Romów w Polsce w 1999 r. Co istotne, poświęcony im passus dotyczy przede wszystkim skali ich uczestnictwa w badaniu. Stwierdza się mianowicie, że stanowili odpowiednio 0,6% oraz 0,4% grupy respondentów. Jest to zrozumiałe o tyle, że "Austriacy" stanowią stosunkowo najmniejsze liczebnie grupy polskich Romów. Tym niemniej trzeba też pamiętać, że ich sytuacja ekonomiczna znacznie odbiega od położenia pozostałych grup romskich, zaś pomijanie tego faktu w opisach badań w znaczący sposób wypacza obraz sytuacji, a tym samym nie służy rzetelnemu wyjaśnianiu przyczyn masowej bierności ekonomicznej Romów.
Kelderasze i Lowarzy uważają się za romską elitę. W rzeczy samej grupy te należą do szczególnie przedsiębiorczych, a zarazem zamożnych. Tradycyjnie Kelderasze trudnili się różnymi profesjami metalowymi, z pobielaniem kotłów na czele. Wyjątkowość tej profesji, a także utrzymywanie w ścisłej tajemnicy technologii, na której została oparta, dawała nie tylko stabilne źródło dochodów, ale także leży u podstaw wielu romskich "fortun". Uprawianiu zawodów metalowych musiały towarzyszyć umiejętności marketingowe (zdolność wyszukiwania zleceń i negocjowania ceny usługi) oraz handlowe. Okazało się to niezwykle przydatne w sytuacji, gdy zmiany technologiczne zaowocowały wyczerpaniem się zapotrzebowania na romskie patelnie, czy pobielanie kotłów. Większość Kelderaszy zajęła się wówczas handlem, czemu zwłaszcza w okresie PRL sprzyjał fakt utrzymywania przez rodziny romskie ścisłych kontaktów z pobratymcami przebywającymi za żelazną kurtyną.
"Austriacy" tym m.in. różnili się od polskich Romów Nizinnych, że nie ograniczali tras swoich wędrówek wyłącznie do terenu Polski. Ów "kosmopolityzm" taborowy do dzisiaj uznają oni za cechę stanowiącą o własnej wyjątkowości - o tym, że są "lepszymi" Romami od innych . Pomijając element wewnątrzromskich dywagacji o hierarchii poszczególnych grup, tę szczególną cechę należy rozpatrywać także w aspekcie ekonomicznym. Wskazuje on bowiem na dużą dozę inwencji oraz cały zasób cech niezbędnych do poruszania się w różnych środowiskach kulturowych. Na potwierdzenie tej tezy można przytoczyć kilka dodatkowych faktów. Przykładowo ten, że Kelderasze i Lowarzy przybywali na tereny polskie nie tylko bezpośrednio po zniesieniu niewolnictwa Romów na terenie dzisiejszej Rumunii, czyli w połowie XIX wieku, ale także w XX stuleciu. Całe rodziny podejmowały bowiem trud wydostania się z terenu Związku Radzieckiego, co wielu udało się tuż po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku.
W analogiczny sposób należy spojrzeć na ostatnią falę migracji Kelderaszy do Polski, która miała miejsce na początku lat 90. XX wieku. Żebrzący, często w niezwykle nachalny sposób, na ulicach polskich miast rumuńscy Romowie to bowiem przedstawiciele w większości tej właśnie grupy. Wykorzystali oni pierwszą nadarzającą się okazję do zmiany swojego fatalnego położenia ekonomicznego. Strategia, jaką wybrali, była determinowana zbiegiem wielu okoliczności. Najważniejszą z nich był brak innej luki, którą mogliby – dysponując określonymi umiejętnościami – zagospodarować. Trzeba również wziąć pod uwagę, że uprawiany przez nich proceder nie miał charakteru działalności spontanicznej. Przeciwnie. Żebrzący Romowie stanowili rodzaj dobrze zorganizowanego i zarządzanego przedsięwzięcia gospodarczego. Natomiast fakt drastycznej zmiany skali tego zjawiska jest obecnie związany z nowymi możliwościami, jakie się przed nimi otworzyły w momencie przyjęcia Rumunii do Unii Europejskiej.
Z kolei o Polska Roma możemy bez wątpienia powiedzieć, że jest to chyba najbardziej wewnętrznie zróżnicowana ekonomicznie grupa romska. Przy czym zróżnicowanie to koresponduje z innymi, tradycyjnymi podziałami wewnątrzromskimi. Można je obserwować również terytorialnie. Dobra sytuacja ekonomiczna niektórych rodzin przedstawicieli tej grupy to wynik wielopokoleniowych doświadczeń i budowania pozycji w ramach grupy dominującej na danym obszarze. Można nawet postawić tezę, że jej genezy należy szukać jeszcze w okresie życia taborowego.
Z jednej strony, zakaz wędrówek pozbawił Polska Roma możliwości zarobkowania w tradycyjny sposób. Z drugiej zaś, peerelowska polityka produktywizacji nie niosła dla nich żadnej propozycji, którą mogliby zaakceptować z poszanowaniem własnych zasad. Jedyną niemalże niszą, w której z czasem na nowo mogli się odnaleźć, pozostawał handel. Do dzisiaj stanowi on podstawowe źródło ich dochodów. Skala, w jakiej uprawiają tę profesję, zależna jest od wielu czynników, w tym zaś przede wszystkim od możliwości inwestycyjnych danej rodziny. Konstatacja ta nie stanowi jednak zaprzeczenia dla tezy, że całe, bardzo liczne grupy należące do Polska Roma żyją w skrajnej nędzy, nie potrafiąc odnaleźć się w realiach ekonomicznych XXI wieku. To one właśnie, nie zaś Romowie, którzy dobrze sobie radzą, stanowią przedmiot zainteresowania badaczy.
Analizując położenie Romów na rynku pracy należy rozgraniczać rozważania dotyczące Kelderaszy, Lowarów i Polska Roma od tych dotyczących Romów Karpackich. Jedynie bowiem w przypadku Bergitka Roma możemy mówić o masowości zjawisk takich jak bezrobocie, utrata pozytywnych wzorców pracy, wyuczona bezradność itp. W przypadku pozostałych grup możemy mówić o poważnym rozwarstwieniu. Jest to sytuacja analogiczna do obserwowanej w grupie większościowej. Bezrobocie nie stanowi tu problemu strukturalnego. Jest zjawiskiem częstym, ale nie dominującym, co nie wyklucza istnienia całych obszarów biedy .
W przypadku Bergitka Roma najistotniejszymi przyczynami niepowodzenia na rynku pracy jest nieumiejętność przystosowania się do nowych, panujących na nim warunków oraz niemożność sprostania jego wymogom związana z dominującym w tej grupie brakiem wykształcenia, a nawet pogłębionej znajomości języka polskiego. W przypadku pozostałych "szczepów" mówić możemy nie tyle o nieumiejętności, co o niechęci do modernizacji (porzucenia tradycyjnych sposobów zarobkowania) postrzeganej jako zagrożenie romskiej tożsamości .
Aktywność społecznoekonomiczna Romów w Polsce końca XX i początku XXI wieku.
Różnorodność uprawianych przez Romów profesji oraz specyficzny sposób ich wykonywania, jak również odmienne ich wartościowanie w poszczególnych grupach, są efektem ewolucyjnego rozwoju relacji tych społeczności z większością, która stanowiła i stanowi kontekst ich funkcjonowania. Należy przy tym zaznaczyć, że - w perspektywie historycznej - większość grup romskich wykazała się dużą zdolnością adaptacyjną do stale zmieniających się warunków otoczenia, co w sytuacji społeczności zmarginalizowanej i permanentnie stygmatyzowanej stanowi cechę szczególną. Owa marginalizacja i negatywne stygmatyzowanie niosło jednak dla niektórych z tych grup zgoła odmienne konsekwencje. Uwidaczniają się one obecnie w postaci zarówno tabuicznych zakazów dotyczących niektórych profesji, jak i przyjęcia w niektórych grupach założenia, że bycie Romem oznacza zarazem wykonywanie tylko określonych zawodów. Elementy te stanowią niewątpliwie jedną z barier rozwoju potencjału społecznoekonomicznego Romów.
Społeczność romska na progu III Rzeczypospolitej była już społecznością mocno liczebnie uszczuploną poprzez emigrację lat 80. XX wieku. Szło za tym osłabienie potencjału ekonomicznego tej grupy. Trzeba bowiem pamiętać, że w okresie PRL wyemigrowały z Polski często jednostki najbardziej przedsiębiorcze, co w przypadku tak małej grupy jak społeczność romska musi znaleźć swoje odbicie w ocenie kondycji ekonomicznej całej zbiorowości. Ponadto była to grupa poważnie rozwarstwiona. Obok bowiem zaradnej życiowo, zajmującej się prowadzeniem własnej działalności gospodarczej mniejszości, egzystowała grupa żyjąca z dnia na dzień, której podstawowym źródłem utrzymania były prace dorywcze, subsydia państwowe (pomoc społeczna) oraz wsparcie innych Romów lub nieromskich sąsiadów.
Jeśli za wiarygodne uznać wyniki Spisu powszechnego oraz wspomnianych przeze mnie na wstępie badań, należałoby przyjąć, że zaledwie ok. 10% polskich obywateli należących do romskiej mniejszości etnicznej utrzymuje się z pracy zarobkowej. Pozostałe 90% to klienci pomocy społecznej lub osoby nieaktywne zawodowo, a korzystające z różnego rodzaju rent oraz emerytur. Tym niemniej wydaje się, że dane te należałoby skorygować uznając, że aktywność ekonomiczna to nie tylko praca zarobkowa lub prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek, ale także każde inne zachowanie służące pozyskaniu środków na utrzymanie własne i utrzymanie rodziny. W tym kontekście skalę aktywności ekonomicznej Romów musielibyśmy rozszerzyć o cały wachlarz stosowanych przez tę społeczność strategii. By lepiej opisać tę kwestię należy przyjrzeć się im nieco bliżej.
Strategie ekonomiczne Romów.
Wydany ostatnio przez MSAP UEk Katalog przedsiębiorstw romskich pokazuje przykłady kilkudziesięciu przedsiębiorstw prowadzonych przez Romów na terenie dwóch polskich województw. Nie aspiruje on jednak do miana kompletnego opracowania w obszarze biznesowej aktywności Romów. Opis w tym zakresie należałoby rozszerzyć o szereg innych przedsiębiorstw rozproszonych na terenie całego kraju, a operujących w branżach podobnych do opisanych w Katalogu, choć często w znacznie większej skali. Dla przykładu bowiem, poza Romami zajmującymi się handlem detalicznym można wskazać osoby działające jako hurtownicy lub detaliści na dużą skalę. Bez wątpienia jednak należą oni do mniejszości. Zdecydowana większość Romów – jak wynika z codziennej obserwacji – działając w tej branży nie wychodzi poza handel bazarowy lub obwoźny, często nie rejestrując działalności gospodarczej, czyli pozostając w szarej strefie.
Działalności gospodarczej nie rejestrują też w większości Romowie zajmujący się obrotem używanymi samochodami, czy innymi dobrami sprowadzanymi z zagranicy. Nie jest to zresztą cecha charakteryzująca wyłącznie tę grupę etniczną, a raczej branżę, o której mowa. Już bowiem pobieżna analiza serwisów ogłoszeniowych w Internecie skłania do wniosku, że większość osób zajmujących się tego typu działalnością unika rejestrowania działalności gospodarczej.
W szarej strefie działa też w większości – nieliczna już – grupa romskich rzemieślników zajmujących się zwłaszcza drobną wytwórczością metalową lub renowacją mebli. Nieopodatkowane dochody uzyskują również kobiety romskie wróżące na ulicach polskich miast. Z kolei większość romskich grup muzycznych umilających czas gościom kawiarnianych ogródków to zespoły zarejestrowane, posiadające odpowiednie licencje i prowadzące swoją działalność w sposób zgodny z obowiązującymi w tym względzie przepisami.
Poza prowadzeniem własnej działalności gospodarczej inną strategią ekonomiczną Romów jest praca na etacie lub praca dorywcza. Badania prowadzone na ten temat przez różne zespoły w okresie ostatnich dwudziestu lat wyraźnie wskazują jednak na fakt, że nie jest to zjawisko częste, zaś wykonywane przez Romów zawody należą raczej do tych, które nie wymagają szczególnych kompetencji i wykształcenia oraz są zwykle niskopłatne. Jednocześnie, pośrednio – w przypadku Bergitka Roma – badania te potwierdzają tezę, że Romowie znaleźli się w pierwszej grupie osób zwalnianych z pracy w okresie restrukturyzacji dużych zakładów przemysłowych po 1989 roku. Okresowe zatrudnienie Romowie - niskowykwalifikowani lub z goła nieposiadający żadnych kwalifikacji - znajdują w różnych branżach. Najczęściej są to jednak roboty interwencyjnie oraz prace społecznie użyteczne organizowane przez gminy.
W tym kontekście niezwykle interesującym zjawiskiem jest motywowana ekonomicznie emigracja polskich Romów. Przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej jej cechą charakterystyczną było korzystanie ze świadczeń socjalnych dostępnych w państwach Europy Zachodniej dla osób starających się o azyl polityczny, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Obecnie – jak wynika z obserwacji – choć aspekt wsparcia socjalnego nie stracił całkowicie na znaczeniu, ważniejszym stała się możliwość uzyskania zatrudnienia. Warty podkreślenia jest fakt dobrej wśród Romów znajomości przepisów prawnych regulujących sferę pomocy społecznej zarówno w Polsce, jak i docelowych krajach emigracji, a także umiejętność szybkiego zorganizowania się w nowym miejscu pobytu. Romowie emigrujący czasowo lub na stałe do Wielkiej Brytanii nie trafiają bowiem w pustkę. Mogą liczyć na wsparcie rodziny lub pomoc w uzyskaniu zatrudnienia świadczoną przez innych polskich Romów, którzy zdołali już zagospodarować się w nowym miejscu.
Romowie, którzy nie wykazują inicjatywy w zakresie prowadzenia własnej działalności gospodarczej (rejestrowanej lub nie), a także nie podejmują – z różnych przyczyn – zatrudnienia, w większości utrzymują się z zasiłków pomocy społecznej lub innych świadczeń publicznych. Dodatkowym źródłem ich utrzymania są różne zajęcia, czasem również takie, które nie cieszą się akceptacją społeczną. Podstawowym z nich jest tzw. chodzenie po prośbie. Zajęcie to wykonują wyłącznie Romni (kobiety romskie), które – kulturowo – odpowiadają w romskich rodzinach za sprawy bytowe. Czasem, niejako dodatkowo, wprowadzają one do obrotu dary pozyskiwane z różnych organizacji charytatywnych lub towary stanowiące pomoc rzeczową udzieloną przez jednostki pomocy społecznej. W tym zakresie aktywność wykazują również mężczyźni. Uzupełniającym zajęciem bywa także zbieranie i sprzedaż surowców wtórnych oraz np. pozyskiwanie opału w lasach państwowych i prywatnych, co często prowadzi do szeregu nieporozumień, a nawet napięć pomiędzy społecznością romską a nieromską.
Polityki publiczne nakierowane na poprawę położenia Romów na polskim rynku pracy.
Horyzontalne działania zmierzające do poprawy położenia Romów na rynku pracy w Polsce podjęto dopiero na początkach XXI wieku. Wymusiły je niejako starania o włączenie naszego kraju w struktury Unii Europejskiej. Nie oznacza to, że wcześniej przedstawiciele tej grupy nie podejmowali działań zmierzających do poprawy swojego położenia ekonomicznego. Dla przykładu. Na początku lat 90. XX wieku znaczna, bo kilkunastoosobowa grupa Romów z terenu obecnego województwa małopolskiego, w tym zwłaszcza z Krakowa, podjęła się prowadzenia własnej działalności gospodarczej. U podstaw tych decyzji leżały różne względy. Jedną z ważnych przyczyn była utrata dotychczasowego źródła utrzymania, jaką była praca w przedsiębiorstwach państwowych. Innym ważnym czynnikiem była chęć szybkiego wzbogacenia, które w dobie rodzącej się gospodarki wolnorynkowej, wydawało się być w zasięgu ręki.
Większość z osób, które skorzystały z pożyczek na rozwinięcie własnej działalności gospodarczej, w dniu dzisiejszym jest ponownie oficjalnie bezrobotna. Część z nich pozyskane środki od razu przeznaczyła na bieżącą konsumpcję, traktując możliwość uzyskania preferencyjnej pożyczki, jako okazję do zdobycia dodatkowych środków na utrzymanie. Inni prowadzili przez jakiś czas legalną działalność gospodarczą. Jednakże po 2-3 latach doszli do wniosku, iż jest to działalność na granicy opłacalności ekonomicznej. Efektem takiej konstatacji było przejście do szarej strefy. Większość jednak z pożyczkobiorców po prostu zbankrutowała. Były to bowiem osoby zupełnie nieprzygotowane do prowadzenia legalnej działalności gospodarczej w realiach gospodarki wolnorynkowej. Dla wielu rodzin, które zdecydowały się wówczas na zaciągnięcie pożyczek, stały się one początkiem poważnych problemów. Nie mogąc ich spłacić ani uzyskać ich umorzenia weszły w bezpośredni konflikt z prawem.
Czynników, które zadecydowały o niepowodzeniu zastosowania ww. instrumentu do społeczności romskiej i de facto niewielkiego zainteresowania nim wśród Romów jest oczywiście więcej. Część z nich występuje łącznie, część jest specyficzna tylko dla określonych grup Romów. A są nimi:
wyuczona bezradność, która paraliżuje wszelkie inicjatywy zmierzające do wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności za własne losy;
roszczeniowość, która sprowadza się do permanentnego wyczekiwania na pomoc z zewnątrz oraz uznania, że pomoc ta Romom z różnych względów się należy, a jej brak jest przejawem dyskryminacji tej społeczności lub konkretnych osób;
brak wewnątrz grupy pozytywnych wzorców pracy i przedsiębiorczości, który jest efektem długotrwałego bezrobocia oraz ubocznym skutkiem zastosowania do tej społeczności instrumentów systemu pomocy społecznej;
specyficzne, romskie podejście do pracy i wykonywania zawodu, które sprowadza się do braku systematyczności oraz obstrukcji wobec aparatu fiskalnego i administracyjnego państwa;
jednostronne podejście do wszelkich form wsparcia, które sprowadza się do uznania, iż środki jakie się pozyskuje stają się automatycznie pełną własnością, zaś ich wykorzystanie zależy od samego Roma, bez względu na zapisy umowy, jakie stoją za uzyskaną pomocą.
Niewielkie rezultaty w zakresie aktywizacji zawodowej i biznesowej Romów przyniosła też realizacja Pilotażowego programu rządowego na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na lata 2001-2003 oraz Rządowego programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce. W programach tych zasadniczą rolę w interesującym nas aspekcie przypisano Powiatowym Urzędom Pracy. Mają one realizować zadania takie jak: segmentacja bezrobotnych Romów pod kątem zaplanowania form pomocy; organizowanie miejsc pracy subsydiowanej; szkolenia podnoszące i zmieniające kwalifikacje zawodowe; czy organizowanie poradnictwa zawodowego. Celem ich realizacji powinno być z jednej strony przygotowanie Romów do podjęcia pracy zarobkowej, z drugiej zaś (co wydaje się być preferowane) umożliwienie im podejmowania działalności gospodarczej na własny rachunek.
Po dziewięciu już prawie latach od początku realizacji programów stwierdzić można, że w zakresie działań aktywizujących Romów na rynku pracy nie spełniły one dotychczas pokładanych w nich nadziei. Szczegółowa analiza sprawozdań z ich realizacji prowadzi jednak do kilku zasadniczych ustaleń. A mianowicie:
Nie można rozpatrywać działań wspierających przedsiębiorczość Romów w oderwaniu od działań zmierzających do ich ogólnej aktywizacji na rynku pracy. Należy bowiem zauważyć, iż jest to grupa nie tylko w znacznej swej większości nieprzygotowana do prowadzenia samodzielnej działalności gospodarczej, ale w ogóle nieprzygotowana do funkcjonowania na współczesnym, wymagającym rynku pracy. Decyduje o tym zarówno niski poziom wykształcenia Romów (lub po prostu jego brak), jak i specyficzne podejście przedstawicieli tej grupy etnicznej do samego zagadnienia pracy oraz rygorów prawno-fiskalnych związanych z działalnością gospodarczą.
Jakiekolwiek działania zmierzające do aktywizacji Romów na rynku pracy powinny bazować na działaniach odbudowujących lub wręcz tworzących wśród nich pozytywne wzorce pracy. Jest to bowiem grupa specyficznie podchodząca do tej sfery życia, a dodatkowo grupa dotknięta długotrwałym bezrobociem, co wiąże się również z wykształceniem szeregu zachowań związanych ze stosowaniem wobec niej różnych instrumentów systemu pomocy społecznej (wyuczona bezradność, roszczeniowość).
Jakiekolwiek działania w opisywanym obszarze muszą być skoordynowane z podnoszeniem poziomu wiedzy o społeczności romskiej przez osoby odpowiedzialne za wdrażanie stosownych instrumentów. Romowie to bowiem grupa specyficzna, zamknięta, kierująca się w życiu kodeksem norm nieznanych nie-Romom, a na tyle odmiennych, że bez przyswojenia sobie chociażby podstawowej wiedzy o kulturze i tradycji romskiej nie jesteśmy w stanie zastosować do tej grupy żadnych instrumentów ze "świata gadźów".
Działania zmierzające do aktywizacji zawodowej Romów powiązane być muszą z szeregiem działań w innych obszarach, w tym zaś przede wszystkim w obszarze edukacji. Podejmowanie działań selektywnych przynosi jedynie krótkotrwałe efekty.
Wszelkie działania na rzecz społeczności romskiej wymagają konsekwencji i determinacji. Jakiekolwiek głębsze modyfikacje w trakcie realizacji projektu (w tym zaś przede wszystkim ustępstwa wobec grup roszczeniowych) kończą się jego niepowodzeniem.
Działania skierowane do społeczności romskiej muszą być dokładnie opracowane przed ich rozpoczęciem. Komplikacje formalno-prawne w trakcie realizacji projektu powodują, iż Romowie utwierdzają się w swoim stereotypowym widzeniu świata "gadźów".
Pomimo dotychczasowych niepowodzeń, działania zaprojektowane w rządowym Programie na rzecz społeczności romskiej w Polsce należy mimo wszystko uznać za rokujące nadzieje na przyszłości. Warunkiem ich powodzenia jest jednak: systematyczność, kompleksowość i wieloaspektowość, a przede wszystkim odpowiednio wysokie nakłady finansowe. Z całą stanowczością należy stwierdzić, iż przekazywane w chwili obecnej z budżetu państwa kwoty, rzędu 10 milionów złotych rocznie (z których zaledwie niewielka część przeznaczana jest na działania aktywizujące Romów na rynku pracy), są dalece niewystarczające jeśli poważnie myśli się o osiągnięciu założonych w nim celów.
Jak dotychczas sytuacji w tym względzie nie zmieniły także projekty finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego. Praktycznie bez powodzenia zakończyły sie bowiem działania podjęte w ramach Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL. O efektach projektów realizowanych w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki będzie można zaś mówić dopiero za kilka lat. Tym niemniej sam fakt podejmowania wysiłków zmierzających do aktywizacji ekonomicznej Romów uznać należy za niezwykle cenny. Przychodzi sie tu bowiem mierzyć z niezwykle złożonym problemem, którego rozwiązanie wymaga pogodzenia się z szeregiem porażek w drodze do zamierzonego celu.
Konkluzje.
Współcześni europejscy Romowie są nie tylko nosicielami elementów tradycji przyniesionej z praojczyzny, ale także – a może przede wszystkim – produktem kilkusetletnich zmagań o przetrwanie wśród społeczeństw Europy. Wprawdzie od końca średniowiecza obserwujemy ich "okopywanie" się misternie budowanym zbiorem tradycyjnych zasad, ale jednocześnie – w tradycji każdej z analizowanych grup – dostrzegamy inkorporowane elementy kultur społeczności, wśród których przyszło im w pewnym okresie żyć. Romowie wypracowali bowiem mechanizm przystosowywania się do warunków otoczenia przy jednoczesnym zachowywaniu tego, co dla trwania ich tożsamości najistotniejsze.
Zwykliśmy postrzegać Romów jako mniejszość jednolitą, nie dostrzegając różnic między poszczególnymi grupami. Jako społeczeństwa w ogóle niewiele o nich wiemy. Po części jest to wina tradycyjnej niechęci samych Romów do ujawniania elementów składających się na ich tradycję. Decydujące znaczenie dla tego stanu rzeczy wydają się jednak mieć stereotypy, które zastąpiły Europejczykom wiedzę o Romach. W prosty i wygodny sposób tłumaczą one bowiem to, co niezrozumiałe, a co za tym idzie także uznane za niebezpieczne. Stereotypy zdecydowały, że elementy rzetelnej wiedzy o Romach przez lata stanowiły domenę jedynie nielicznej grupy romologów. Dopiero od niedawna przebijają się one do świadomości ogółu. Jednak również w zakresie badań romologicznych sporo jest jeszcze do zrobienia. Wyraźnie to widać chociażby wówczas, gdy analizujemy wyniki projektów, których celem jest zbadanie aktualnej kondycji społecznoekonomicznej Romów. Okazuje się bowiem, że stosowane przez badaczy narzędzia – w przypadku tej konkretnie społeczności – przynoszą wprawdzie wyniki powtarzalne, ale w dużej mierze stojące w sprzeczności z obserwowaną rzeczywistością. Zastosowanie zaś metod badawczych bardziej przydatnych w przypadku badania społeczności tradycyjnych i hermetycznych, przerasta obecne możliwości badaczy.
Czy walka ze stereotypami poprzez upowszechnianie wiedzy na temat społeczności romskiej może mieć wpływ na zmianę jej obecnego położenia? Niewątpliwie tak. Stopniowe zastępowanie stereotypowych wyobrażeń prawdziwymi informacjami zmienia nastawienie większości do grupy stanowiącej element jej zainteresowania. Zmniejsza się dystans społeczny dzielący obydwie te wspólnoty. Zapewne w konsekwencji Romowie będą się stawać społecznością bardziej otwartą w stosunku do otaczającego ich świata. Ta otwartość z kolei sprzyjać będzie modernizacji społeczności romskiej. Należy mieć nadzieję, że modernizacja ta nie zagrozi jej tożsamości. Będzie to jednak proces długotrwały. Należy obliczać go na pokolenia. Tymczasem dzisiejsze położenie Romów w Europie, w tym także i w Polsce, wymaga reakcji natychmiastowej. Oznacza to, że interwencja władzy publicznej nie może polegać tylko na wspieraniu badań naukowych oraz procesu upowszechniania wiedzy o społeczności romskiej wśród większości (i analogicznie wiedzy o większości i jej intencjach wśród Romów), ale musi także obejmować działania doraźne i horyzontalne, których celem jest włączenie Romów w główny nurt życia społecznego.
Tymczasem i w tym przypadku nie możemy zaliczyć na konto władz publicznych jakichś szczególnych sukcesów. Rzeczywistość społeczna jest domeną większości. Widać to wyraźnie, kiedy analizujemy np. modele rynków pracy. Mimo ich różnorodności, w żadnym z tych modeli nie występują instrumenty, które służyłyby skutecznej aktywizacji zawodowej Romów. Mimo dostrzeżenia tego problemu w ramach struktur europejskich, również realizacja Wspólnej Polityki Zatrudnienia nie zmienia tego stanu rzeczy. Wprawdzie nie można zaprzeczyć, że w ostatnich latach nastąpiła w ramach Unii Europejskiej intensyfikacja wysiłków na rzecz poprawy statusu społecznoekonomicznego Romów, tym niemniej jednak wciąż nie zdołano rozwiązać kluczowych dla nich problemów (np. w zakresie ich statusu prawnego, edukacji, pozycji na rynku pracy, ochrony zdrowia, warunków mieszkaniowych), a zjawisko ich wykluczenia jest wyraźnie dostrzegalne
Główną przyczyną braku skuteczności dotychczas podejmowanych działań jest ich sektorowe rozproszenie. Dotyczy to zarówno polityk poszczególnych państw członkowskich jak i Unii Europejskiej jako całości. Jednak w ostatnich latach zaszły w tym względzie pewne zmiany, czego przykładem są m.in. ustalenia Europejskiej Platformy Romskiej. Na swoim pierwszym posiedzeniu - 24 kwietnia 2009 roku w Pradze - sformułowała ona 10 Podstawowych Zasad Inkluzji Społecznej Romów. Dwa miesiące później przyjęła je Rada Ministrów ds. społecznych państw członkowskich UE, która zwróciła się ponadto do członków UE i Komisji Europejskiej o ich uwzględnienie w procesach projektowania, implementacji i ewaluacji polityk publicznych. Zasady te brzmią następująco:
1) projektowane polityki winny być konstruktywne, pragmatyczne i nie dyskryminacyjne;
2) polityki powinny być kierowane do jasno określonych grup docelowych, ale jednocześnie otwarte na inne kategorie beneficjentów;
3) podejmowane działania powinny uwzględniać relacje międzykulturowe;
4) realizowane działania winny być osadzone w głównym nurcie polityk publicznych;
5) polityki powinny uwzględniać wymiar płci;
6) należy upowszechniać polityki "oparte na dowodach";
7) należy korzystać ze wspólnotowych instrumentów wsparcia;
8) należy włączać władze regionalne i lokalne;
9) należy włączać instytucje społeczeństwa obywatelskiego;
10) należy zapewnić aktywne uczestnictwo społeczności romskiej.
Wdrażanie nowego, holistycznego podejścia do problemu grup zmarginalizowanych, w tym także – a może i przede wszystkim – do Romów, nie będzie zadaniem łatwym. Można by przecież powiedzieć, że Polska jest sztandarowym przykładem takiego podejścia. Sektorowość została tu teoretycznie przełamana dzięki zintegrowaniu działań w ramach rządowego Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce. Tymczasem jednak próby ewaluacji efektów jego wdrożenia nie wskazują na zasadniczą zmianę położenia społeczności romskiej w stosunku do okresu sprzed roku 2004. Prawdopodobną przyczyną niskiej skuteczności podejmowanych działań może być przyjęcie założenia, że realizacja rozproszonych projektów wpisujących się w cele Programu złoży się na logiczny ciąg działań. Tymczasem jednak pozostają one jedynie osobnymi projektami, realizowanymi tylko wówczas, gdy możliwe jest pozyskanie odpowiednich środków publicznych. Wdrożenie podejścia holistycznego, w tym przypadku, wymagałoby zmiany filozofii implementacji założeń Programu. To władza publiczna musi posiadać jasną, "opartą na dowodach" wizję niezbędnych działań, a następnie zlecać ich wykonanie podmiotom, które przystąpią do konkursu ofert. Używając nomenklatury Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie należałoby stwierdzić, że politykę "wspierania" działań powinna zastąpić polityka ich "zlecania". Jedynie bowiem w ten sposób można zapewnić ich "kontynuowalność" i koherentność w dłuższych okresach czasu.
Brak owej kontynuacji i koherencji wyraźnie widać także, kiedy przyjrzymy się projektom na rzecz społeczności romskiej realizowanym przy wsparciu środków z Europejskiego Funduszu Społecznego. Wypracowanie bowiem skutecznych metod pracy z Romami nie zapewnia zarazem ani prowadzenia zainicjowanych działań w dłużej perspektywie, ani przyjęcia tych rozwiązań za standard dla projektów realizowanych w innych obszarach. Obecnie, jedynym w zasadzie gwarantem kontynuowania rozpoczętego wdrożenia jest jednolitość podmiotów aplikujących o środki europejskie w kolejnych konkursach ofert.
Implementacja holistycznego podejścia do problemu przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu w ramach polityk publicznych wymaga więc nie tylko przezwyciężenia sektorowości, ale także zmiany ustalonych sposobów realizacji strategii o charakterze horyzontalnym. Co więcej, można by dodać, że wymaga wzmożonej pracy samych władz publicznych, której celem będzie podniesienie świadomości w zakresie szczegółowych problemów związanych z wykluczeniem różnych grup oraz dostosowanie podejmowanych działań do ich specyfiki. Za przykład mogą nam w tym przypadku posłużyć publiczne służby zatrudnienia. Obecne, szablonowe działania dominujące w ich praktyce, w krótkim czasie winny zastąpić innowacje, których istotą będzie zwiększenie poziomu motywacji dorosłych członków społeczności romskiej do podejmowania pracy, a w konsekwencji zmiana wizerunku Romów w społeczeństwie polskim. Udzielana przez urzędy pracy pomoc w samozatrudnieniu powinna szeroko korzystać z doświadczeń inkubatorów przedsiębiorczości, modyfikując ją w zależności od konkretnych sytuacji i potrzeb. Innymi słowy, aby polityka rynku pracy mogła być skuteczna, musi być systematyczna, kompleksowa i wieloaspektowa. W przypadku Romów oznacza to m.in. takie kontinuum zdarzeń: od umożliwienia wykonywania prostych prac w ramach robót interwencyjnych, poprzez udzielanie mikropożyczek osobom rozwijającym własną działalność gospodarczą, kursy zawodowe, po kreowanie indywidualnych ścieżek kariery oraz indywidualne doradztwo w zakresie poszukiwania pracy. Publiczne służby zatrudnienia powinny także w większym stopniu aktywnie pośredniczyć w poszukiwaniu pracy i kojarzyć przedsiębiorców z bezrobotnymi Romami.
Reasumując, przełamanie obecnego impasu w realizacji polityk mających na celu poprawę położenia społeczności romskiej w Europie, w tym także w zakresie kapitału społecznoekonomicznego, wymaga uznania inkluzji społecznej za najważniejszy ich cel. Polityka inkluzji społecznej realizowana wobec Romów powinna zmierzać do ograniczenia poziomu wykluczenia społecznego w kilku obszarach problemowych. Chodzi mianowicie o dostęp do
rynku pracy,
systemu edukacji,
opieki społecznej i zdrowotnej,
godziwych warunków mieszkaniowych,
usług finansowych.
Jednocześnie, formułując kierunkowe postulaty dotyczące dalszych prac na rzecz społecznoekonomicznej inkluzji Romów należy wskazać następujące typy działań:
pełniejsze zaangażowanie społeczności romskiej i jej organizacji pozarządowych w planowanie, implementację i monitorowanie programów na rzecz poprawy statusu społecznoekonomicznego Romów;
odejście od filozofii pojedynczych projektów na rzecz podejścia zintegrowanego, uwzględniającego wszystkie aspekty wykluczenia Romów;
wprowadzenie skutecznego systemu monitorowania działań na rzecz Romów celem oceny rzeczywistych konsekwencji programów realizowanych ze środków strukturalnych i krajowych środków publicznych;
nadanie priorytetu działaniom, które podejmuje sami Romowie, w miejsce pasywnej polityki zasiłków społecznych i innych form pomocy;
poszerzanie zakresu udziału Romów w systemie edukacji;
zapewnienie Romom dostępu do opieki zdrowotnej oraz odpowiednich warunków zamieszkania;
pomoc społeczna powinna tworzyć ścieżki wejścia i powrotu do aktywności społecznej i na rynku pracy.
Polityka integracji społecznoekonomicznej Romów powinna być więc zorientowana na osiągnięcie trzech fundamentalnych celów, którymi są:
po pierwsze, wzrost szans ekonomicznych Romów poprzez wzmocnienie i poprawę jakości ich udziału na rynku pracy;
po drugie, budowanie kapitału ludzkiego, w szczególności w sferze edukacji i zdrowia;
oraz
Ich osiągnięcie nie będzie możliwe bez głębokiej refleksji nad przyczynami obecnego położenia tej mniejszości etnicznej. Tych zaś należy poszukiwać w całej historii złożonych relacji zachodzących między Romami a społecznościami większościowymi w Europie.
Literatura:
Alwasiak S., Bereza J., Leszkiewicz A., Mazur S. (red.), Mituś A., Pacut A., Paszko A., Piątkowska M., Instytucje, zasady i mechanizmy wspierania przedsiębiorczości, Kraków 2006,
Bartosz A., Nie bój się Cygana, Sejny 2004,
Ficowski J., Cyganie na polskich drogach, Kraków-Wrocław 1985,
Granice solidarności. Romowie w Polsce po roku 1989, Warszawa 2003,
Jakimik E. A., Romowie. Koczownictwo, osiadły tryb życia – wybór, konieczność czy przymus?, Szczecinek 2009,
II Raport dla Sekretarza Generalnego Rady Europy z realizacji przez Rzeczpospolitą Polską postanowień Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych, Warszawa 2007 - http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/118/5208/II_Raport_dla_Sekretarza_Generalnego_Rady_Europy_z_realizacji_przez_Rzeczpospoli.html (odczyt: 2009-11-04).
Katalog Rezultatów Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL, Warszawa 2007,
Krajowe i wspólnotowe polityki publiczne wobec mniejszości romskiej – mapa aktywności społeczno-gospodarczej Romów, pod red. S. Mazura, Kraków 2010,
Kwadrans Ł., Polscy Romowie. Studium socjologiczne na przykładzie Świebodzic, w: Kultura mniejszości narodowych i grup etnicznych w Europie, pod red. Z. Jasińskiego, T. Lewowickiego, Opole 2004,
Leśniak M., Romowie. Bliscy czy dalecy? Realizacja zadań w ramach Rządowego Programu na Rzecz Społeczności Romskiej w Polsce, Kraków 2009,
Łodziński S., Problemy dyskryminacji osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce (polityka państwa, regulacje prawne i nastawienia społeczne), Warszawa 2003,
Machnik-Pado A., Kudłacz M., Katalog przedsiębiorstw romskich, Kraków 2010,
Mirga A., Gheorghe N., Romowie w XXI wieku. Studium polityczne, Kraków 1998,
Paszko A., Romowie i polskie doświadczenie wolnego rynku, w: Romowie w Polsce i w Europie. Historia, prawo, kultura, pod red. P. Borka, Kraków 2007,
Paszko A., Sułkowski R., Zawicki M. (red.), Romowie na rynku pracy, Kraków 2007,
Pilotażowy program rządowy na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na lata 2001-2003 - http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/192/285/Tresc_pilotazowego_programu_rzadowego_na_rzecz_spolecznosci_romskiej_w_wojewodzt.html (odczyt: 2009-11-04).
Polityka wspierania romskiej mniejszości etnicznej na rynku pracy, pod red. M. Zawickiego i A. Paszko, w druku,
Program monitoringu akcesji do Unii Europejskiej (UE). Ochrona mniejszości. 2001, Warszawa 2001,
Program monitoringu akcesji do Unii Europejskiej (UE). Ochrona mniejszości. 2002, Warszawa 2002,
Program na rzecz społeczności romskiej w Polsce - http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/185/2982/Tresc_Programu.html (odczyt: 2009-11-04).
Promoting policies in favour of Roma population, w: Social Agenda, The European Commission's magazine on employment and social affairs, Issue No 24, July 2010,
Raport z wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2002 - http://www.stat.gov.pl/gus/6647_754_PLK_HTML.htm (odczyt: 2009-11-04),
Romowie – bezrobocie. Elementy opisu położenia Romów w Polsce w 1999 r. Raport przygotowany przez Stowarzyszenie Romów w Polsce na zlecenie Krajowego Urzędu Pracy, maszynopis.
The Social Situation of the Roma and their Improved Access to the Labour Market in the EU, Parliament's Committee on Employment and Social Affairs, 2008,
Weigl B., Gierliński K., Romowie we współczesnej Polsce. Poszukiwanie wspólnej perspektywy w pokonywaniu barier i budowaniu szans rozwoju - www.romowie.com/instytut/io2009_weigl_gierlinski.pdf (odczyt: 02-09-2010),
Zakrzewski L., Raport z badań problemu: "Mapa społeczna Romów w województwie świętokrzyskim 2001", Kielce 2002.